Wpis z mikrobloga

@zgaS: Na mnie igły nie robią większego wrażenia. Pielęgniarce przy wstępnym pobieraniu krwi igła wyskoczyła ze strzykawki tuż po wkłuciu(podobno 1. raz jej się to zdarzyło), przez co dłuższą chwilę mocowała się z nią, ale od początku do końca był zupełny spokój, nie ma się czego bać ;]
  • Odpowiedz
Uwielbiam ludzi, którzy albo:

a) naczytają się głupot w necie o oddawaniu krwi

b) są tak skąpi do szpiku kości, że nawet jak mogą pomóc za friko to tego nie zrobią

Osobiście jestem także zarejestrowany w bazie dawców szpiku i udało mi się raz pomóc jakiemuś małemu chłopakowi ;)
  • Odpowiedz