100 złotych bierz, jak nie masz to mniej! Jak więcej to jesteś zamoooożny
Wchodzę w Kantyny Laser Podchodzę do kontuaru Staję na rozstaju Wóda czy ścieżka z gówna
W Kantynie Laser Dziewczynek od groma Którejś się w końcu spodobam
Mógłbym zapłacić, nie jestem przesądny Lecz ostatnio krucho mam z kasą Znowu kiepsko wybrałem Trefnie od ścieżki zacząłem Grubo mi #!$%@?ło Po lufce się przy niej zrzygałem
Środowa noc, to wódy czas
To jest wódy czas
100 złotych bierz, jak nie masz to mniej!
Jak więcej to jesteś zamoooożny
Wchodzę w Kantyny Laser
Podchodzę do kontuaru
Staję na rozstaju
Wóda czy ścieżka z gówna
W Kantynie Laser
Dziewczynek od groma
Którejś się w końcu spodobam
Mógłbym zapłacić, nie jestem przesądny
Lecz ostatnio krucho mam z kasą
Znowu kiepsko wybrałem
Trefnie od ścieżki zacząłem
Grubo mi #!$%@?ło
Po lufce się przy niej zrzygałem
Dziękuję, dziękuję!
Przypominam, że grała dla Was
Orbita Dupy!