Wpis z mikrobloga

Podczas filmu z napisami przeczytasz niewiele mniej linijek tekstu co czytając przez ten czas książkę.


@Pierorzek: to bardzo, ale to bardzo bardzo wolno czytasz.

ile realnie pamiętasz z tych książek na przykład po roku? Pamiętasz chociaż tytuły kilku książek jakie przeczytałeś 5lat temu? Imiona bohaterów? Z ilu książek potrafiłbyś wymienić więcej niż 5 wydarzeń?


@Pierorzek: tak, i to bardzo dobrze. CZytam około 20 książek rocznie bardzo różnych, zazwyczaj zapadają mi
  • Odpowiedz
miałem na myśli głównie naukę słownictwa. Podczas filmu z napisami przeczytasz niewiele mniej linijek tekstu co czytając przez ten czas książkę.


@Pierorzek: jeśli chodzi o to, to też spora część słownictwa nawet do niszowych filmów nie trafia. Np. "Bieguni" tokarczuk jest napisana tak absolutnie pięknym językiem, że przeniesienie tego na film byłoby niemożliwe.

Nawet zilustrowanie świata opisanego przez autorkę wg. wizji reżysera zabiłoby cały jego klimat moim zdaniem
  • Odpowiedz
no książka rozwija wyobraźnię i poszerza słownictwo. A jeśli nie poszerza słownictwa, to przynajmniej utrwala prawidłową pisownię


@Dare: #!$%@? takie, żeby gnoje młode czytały.
Słownictwa się uczysz rozmawiając z innymi ludźmi,a nie czytając
  • Odpowiedz
  • 0
@Masterczulki To tak samo jak z gównokierunkami studiów. Możesz przeczytać pierdylion gówno książek, a wiedzy nie będziesz posiadał, tak jak możesz skończyć pierdylion gównokierunków, a dobrej pracy nie znajdziesz.
Przynajmniej tak ja to widzę.
  • Odpowiedz
@Pierorzek: @ovation: @Bekoski: Skąd wy się bierzecie? XD Każde źródło słownictwa jest dobre, książka jest najlepsza, bo jest najbardziej skondensowana. Liczba słów przypadająca na film jest bardzo różna, ale nie zastąpi filmu trwającego 80-120 minut.

Dobre ćwiczenie: ile czasu potrzebowalibyście, aby skrupulatnie opisać fabułę "Avengers: Koniec Gry" ze wszystkimi opisami poza dialogami? Opisy postaci, ich wewntrzne dialogi, uczucia, zjawiska, pogodę... Na pewno więcej, niż spisanie samych dialogów i podejrzewam
  • Odpowiedz
@szzzzzz: eee dla mnie książki to medium jak każde inne, nie sądzę żeby to czyniło człowieka jakoś lepszym od innych jako, że ma nieco inne hobby xD owszem, dostaje się wtedy większy zasób słów, ale tutaj też można napotkać na "kwiatki" językowe i barachła, które może napisać byle pismak ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@Bekoski Zauważ, że świat się zmienił od np. 2005 roku i mamy zupełnie nowe formy komunikacji. Email, prezentacje, emotikony, memy, skróty (brb, cu, l8, ttyl, fyi) i to ograniczyło komunikację tradycyjną na rzecz ekspansji komunikacji pisemnej i obrazkowej.

Natomiast po sobie wiem, że jak przez kilka lat byłem oddalony od środowisk polskojęzycznych, to po powrocie do nich musiałem trenować wyszukiwanie odpowiednich słów i płynne budowanie zdań. Nie korzystając z polskiego, ani nie
  • Odpowiedz
Zauważ, że świat się zmienił od np. 2005 roku i mamy zupełnie nowe formy komunikacji. Email, prezentacje, emotikony, memy, skróty (brb, cu, l8, ttyl, fyi) i to ograniczyło komunikację tradycyjną na rzecz ekspansji komunikacji pisemnej i obrazkowej.


@red7000: co ty dupisz? Brb, cu to skróty z angielskiego, co to ma do polskiego?
  • Odpowiedz