[jast]

#twardoch bije kolejny rekord bzdurzenia by podlizać się lewicy w walce z uprzywilejowaniem.
Po pierwsze, to to historyjka jest klasyczną #gwnoprawda. Jak najbardziej zdarza się, że lekarze z racji wieku albo choroby dostają etaty administracyjne, a dzięki temu że dokładnie wiedzą co za cyferkami stoi, zwykle jest to całkiem pożyteczne rozwiązanie. Natomiast to, że ktoś taki trafiłby do kotłowni, jest taką bzdurą, że się to w pale nie mieści. Bo lekarze. którzy decydują się na pracę w administracji nie robią tego dlatego, że brakuje im do pierwszego a koledzy chcą o nich "zadbać" - emerytura plus oszczędności pozwala im na komfortowe życie a brakuje im jedynie miejsca i ludzi, którym oddali kawał życia.

Po drugie, nawet zawieszając niewiarę i przyjmując tę historię za dobrą monetę, to Twardoch okazuje się wyjątkowo tępy jak na pisarza, który co nieco o ludzkich charakterach i emocjach cos tam powinien wiedzieć. Bo ten chirurg przecież nie wybrał sznura dlatego, że nie mógł znieść losu proletariackiego palacza. Nie chodzi tu wcale przecież o żal za prestiżem, tylko za utraconym talentem, wypracowaną wiedzą i wydolnością intelektualną. Pewnie gdyby chodziło o utracony talent pisarski to Twardoch widziałby to już zupełnie inaczej.