Wpis z mikrobloga

Hej #opensource'owe świry - który z was tam najgłośniej gadał, że "hurr durr do bjura ołpensurs siem nada!!11"?
To znajdźcie mi edytor PDFów, żeby dało się zamazywać w nim części stron na dokumentach (w tym skanach).

No jak tam, nic nie ma? Bo osobiście co nie pobiorę jakiegoś ołpenraka, to ma tylko najwyżej obracanie stron xD

Tak, zesrałem się, bo pchanie się w opensource w biurze to kretynizm...
I nie, nie chcę #!$%@? GIMPa, który sam wczytuje się 2 minuty, żeby każdą stronę zapakować jako warstwę czy tam inny obraz i rzeźbić jak paincie, tylko normalnego softu do obróbki dokumentów.
  • 3
@Pesa_elf: Obróbka jak po grudzie, bo to w gruncie rzeczy paint i zamiast wymazywania jest rysowanie prostokątów, a następnie zmiana ich koloru, bo za każdym nowym narysowanym kształtem ustawia się domyślny niebieski xD

No ale taki urok opensource, że jak czas jest nic nie wart, to w sumie działa, dzięki mirku ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No ale taki urok opensource, że jak czas jest nic nie wart, to w sumie działa


@tellet: Sranie w banie, akurat to dlatego, że nie ma dobrej biblioteki opensource do edycji PDFów, więc nikomu nie chce się w to bawić od zera. Do tego dochodzą jeszcze własne nieustandaryzowane pomysły Adobe i wychodzi, że poprawnie w 100% PDFy edytować potrafi tylko Acrobat.

Ale no, opensource i użyteczność nie są ze sobą sztywno