Wpis z mikrobloga

@6poziomprokrastynacji: Jechałem tej zimy na takich letnich przez Kaszuby. XDDDDD Żebym nie znał trasy pewnie ze trzy razy zwiedzałbym rów. Jakiekolwiek skrzyżowanie, rondo w Karczemkach albo wiocha to wachlowanie biegami i szukanie kompromisu między stanem drogi, torem jazdy, prędkością i tym, co mnie czeka za 200 metrów. W sumie to było bardziej odpychanie się od drogi niż jazda. Nie polecam.