Wpis z mikrobloga

@Pimenista pamiętam jak miałem takie podejście 3 lata temu. Potem żeby sprawdzić jakim polski rap jest "gównem" słuchałem go regularnie i sobie uświadomiłem, że skoro cały czas go słucham, to może wcale nie jest "gównem". Teraz widzę to, że każdy może słuchać czego chce i nic mi do tego, po prostu jak nie lubię danego gatunku muzycznego/artysty, to go nie słucham, proste i logiczne.
  • Odpowiedz
@Pimenista: o, nie zgodze sie. Sa zajebisci polscy raperzy, ale wiecej jest gownianego newschoolu. W stanach jest to samo. Wiadomo, ze lepiej slucha sie biggiego niz jakiegos young {losowe slowo}. U nas jest to samo, tylko w czasach jak biggie #!$%@? cadillaciem po wschodnim wybrzezu, to u nas peja siedzial w osranej bramie w poznaniu i nawet nie mial prawka. I to tez mialo wplyw na jakosc tekstow i bitow (w
  • Odpowiedz
@Jegwan:

Tak, lepszy rap jest z USA. Murzyny gibające się przed czarnymi suvami i nawijające "Dupce laski, koks, koks, koks, trawa, joł joł" xD


ale stereotypowy wytwór gowna napisałeś xD
  • Odpowiedz
  • 2
@Jegwan nawet zakładając że masz rację to co z tego? Nie każda muzyka musi mieć przekaz i silić się na pseudointelektualizm żeby słuchacz poczuł się taki mądry i wyjątkowy XD
  • Odpowiedz
@brakloginuf: jedynymi dwoma sensownymi polskimi raperami są L.U.C. i Ostry. Reszta to małe gnojki bez żadnej szkoły, z tandetnymi tekstami i bitam. Już nie mówię o kwestii niewyraźnej wymowy i braku artykulacji. NO BO KTO BY TEGO WYMAGAŁ W HH.
  • Odpowiedz