Wpis z mikrobloga

Mam pewne pytanie do spółdzielni.
#antykapitalizm

Zakładamy że spółdzielnia zrzesza 100 osób podzielone udziałami po równo.

Przy rekrutacji 2 nowych pracowników (rozumiem, że udziały dalej będą po równo) Przekazanie udziałów musi się odbyć na poziomie ponad 100 umów cywilnoprawnych osobno (potwierdzanych notarialnie) w obecności wszystkich pracowników? Dodatkowo każdorazowo będzie trzeba dodać pracownika do rejestru beneficjentów rzeczywistych (tak jak teraz mają wszelkie spółki)?

Przecież to jest koszmar rekrutacyjny powyżej 5 pracowników.
Dodatkowo dochodzi pewnie podwójne opodatkowanie

W przypadku instytucji finansowych przetrzepać go dokładnie przez filtry AML?
  • 7
@martwykotek: masz błędne założenie, że te urojenia o spółdzielniach biorą takie rzeczy pod uwagę. Więc ci od razu wyjaśniam, nie biorą. Te obsrane spółdzielnie w Ameryce Południowej wyglądają tak że byli pracownicy wchodzą na teren fabryki która kiedyś tam zbankrutowała a teraz niszczeje, i 'prowadzą' firme jakkolwiek by nie brzmiało. Tacy robolo-skłotersi
@martwykotek: Przecież spółdzielczość opiera się na swoich własnych zasadach, które są nawet w Polsce wpisane w swój akt prawny.

Niepotrzebnie piętrzysz jakieś trudności, próbując zrobić ze spółdzielni "upośledzoną kapitalistyczną firmę", którą trzeba dodatkowo obwarować nawałem biurokratycznych przepisów które przerobią tradycyjne przedsiębiorstwo na jakiś dziwny twór który musi pasować do otoczenia.

Te obsrane spółdzielnie w Ameryce Południowej wyglądają tak że byli pracownicy wchodzą na teren fabryki która kiedyś tam zbankrutowała a
@Gaku745 to chyba kwestia czasu i spółdzielnie zaczną przejmować coraz większy kawałek rynku? W sumie to nie mam nic przeciwko, byle bym mógł dalej chodzić do pracy od 8 do 16 gdzie nie mam udziału w zysku i ktoś zarabia na mojej pracy, ale nie muszę się martwić o nic poza moim zakresem obowiązków.
Edit: tym bardziej, że pieniądze teraz można pożyczyć właściwie za darmo bo kredyty oprocentowane na poziomie inflacji. Po
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Leithain: dobra ale jak zachecisz menadzerow do zarzadzania procesem produkcyjnym, jak zachecisz logistykow do zarabiania tyle samo co sprzataczka? Wykonuja wiecej pracy i bardziej odpowiedzialnej. Jak sprzataczka nie posprząta to ktos sobie glupi ryj rozwali, jak logistyk nie ogarnie to moze firma upasc. Nie ma co brac jednostkowych spoldzielni jako przykładów.

My mielismy spoldzielnie, wygladalo to tak ze kazdy po rowno kradł bo bylo niczyje.

A jak chcesz waloryzowac zatrudnianie nowych
@ButtHurtAlert: zaraz dojdziemy do momentu gdzie sprzątaczka i inżynier będą głosować czy spółdzielnia bierze dany projekt czy nie, czy dajemy premie czy inwestujemy w sprzęt, wtedy jest najlepsza beka.
@ButtHurtAlert: Żeby była jasność - ja tak w głębi duszy t nie wierzę w spółdzielnie. Ale nie jestem socjologiem, ani ekonomistą, a "wydaje mi się" to taki sobie argument.
Skoro komuś zależy na spółdzielniach i ich istnienie spowoduje, że komuś odwidzą się brutalne rewolucje to spoko, niech sobie są spółdzielnie.