Wpis z mikrobloga

Zarys sytuacji: Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale od momentu wejścia na rynek pracowniczy pracuję w jednej i tej samej firmie, aktualnie to już 10 lat. Firma zatrudnia 25 osób, mam tutaj stabilną pozycję, jestem koortynatorem logistyki. Wiem, że w firmie mój głos ma znaczenie i w swoim dziale mam praktycznie dowolność w działaniu. Jednak od pewnego czasu zastanawiam się nad zmianą pracodawcy. Nie jest mi tutaj źle, ale jednak wynagrodzenie mocno zaczyna odjeżdżać i nie jest już konkurencyjne w porównaniu do innych firm nie mówiąc już o korpo, które oferują +15% na sam start. Dojeżdzam 25km w jedną stronę. Na podwyżki z wiadomych powodów się nie zanosi, z tym że, nawet przed wirusem ostatnie podwyżki był jak strzał w pysk. Jesteśmy drugą branżą innej marki i nasz oddział nie ma decyzyjności w sprawach wynagrodzeń. 2 lata temu przyszedł nowy CEO i teraz tylko koszty, koszty, koszty, a wiadomo co generuje największe koszty.

Rozglądam się więc na tym rynku pracy i pracodawcy na ogłoszeniach oferują niewiele, w tym enigmatyczne atrakcyjne wynagrodzenie, lidera w branży, miłą atmosferę itd. Natomiast najczęsciej wypisują dziesiątki obowiązków, wydawać by się mogło jakby pracownik miał wypełnioną zadaniami dokładnie każdą minutę, którą spędzi w pracy.

Pytanie jest następujące: Jak to było u was. Jak bardzo ogłoszenie różniło się od realiów. Zaskoczyło was pozytywnie, czy było może znacznie gorzej niż sobie to wyobrażaliście?

#pracbaza
#pytaniedoeksperta
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@MirkobIog: różnie :) były prace, gdzie się pokrywało, było że nie. Najlepsza sytuacje miałam w obecnej firmie. Składałam CV na stanowisko A, na rozmowie rekruterka mówi, że jest jeszcze wolne stanowisko B do którego bym pasowała. Opisała mi oba stanowiska, różnice, wybrałam B. Cieszę się z tego bardzo bo potem się okazało, że jak stanowisko B było dobrze opisane, tak A w ogóle nie miało pokrycia z rzeczywistością xD Tzn.
  • Odpowiedz