Wpis z mikrobloga

@luki9575: Tego nie wiem, ale mam kilka książek właśnie Beevora od Znaku i po prostu żal, że w sumie dobre pozycje historyczne, w twardej oprawie, są wydawana na takim papierze. To są dobre książki za kilkadziesiąt zł, czy dodatek do gazety za dychę? Swoją drogą "Stalingrad" w miękkiej okładce sprzedawali bez kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu (nie pamiętam już) stron tekstu tzn. strony były puste. Szkoda porządnych autorów na takie beznadziejne wydawnictwo.
  • Odpowiedz