Wpis z mikrobloga

#anime #bajeksto
83/100

Kaguya-hime no Monogatari (2013), film, 137 min.
studio Ghibli

Ostatni film wyreżyserowany przez p. Takahatę to seans wyjątkowo przystępny, mimo ewidentnie hermetycznej tematyki i budzącej zmarszczenie brwi długości. Mamy tu bowiem klasyczny japoński mit – księżniczkę Kaguyę, znalezioną w bambusie, najpiękniejszą dziewczynę w Japonii, o którą w końcu upomniał się jej rodzinny Księżyc. Sam p. Takahata ponoć nie mógł w swoim czasie dostatecznie utożsamić się z tą fabułą, stąd po latach wrócił do utworu, przepisując go na własną modłę – nacisk kładziony jest na księżniczkę, oraz na to, jak ona sama swoje życie odbiera. Wyszedł film o w sumie bezcelowo utraconym szczęściu młodzieńczym, posmarowany lekko feminizmem, a kończący się łzawo. Z góry obiecam Wam, że obejrzeć warto.

Mit idzie tak – w rozświetlonym od wewnątrz bambusie pewien stary drwal odkrył maleństwo jak z obrazka, dziewczynkę, którą wychował wraz ze starą żoną jak własne dziecko. Dziecko to nadzwyczaj szybko dorosło, po czym drwal zaczął znajdować w bambusie liczne bogactwa. Za nie pobudował piękny dom w dużym mieście, a sława wyrosłej na piękną pannę Kaguyi (‘świetlistej’) przywiodła do tego domu niejednego z pretendentów do jej ręki. Wszystkich Kaguya konsekwentnie odrzucała, a pięciu najwytrwalszych otrzymało zadania nie do wykonania. Mimo podstępów i wyczynów ducha, żadnemu się nie powiodło. Aż tu nagle Kaguya zrozumiała swoje księżycowe dziedzictwo i przekazała przybranym rodzicom, że niebawem pora jej wracać do domu. Cesarz uzbroił armię przeciwko chcącym wydrzeć Japonii tę piękność ludziom z księżyca, lecz nic to nie pomogło. Przybysze wysłali Kaguyę na Ziemię dla odpokutowania dawnych win, a teraz przybyli z powrotem. Odziana w pierzastą szatę odleciała, a cesarzowi przekazała list pożegnalny i flakon eliksiru nieśmiertelności. Ten kazał spalić dary na szczycie góry najwyżej w kraju – Fuji, co znaczyć ma odtąd ‘góra nieśmiertelna’.

W filmie znajduje się kilka istotnych różnic – duży nacisk położony jest na dzieciństwo Kaguyi. Drwal stawia dom w stolicy, aby zapewnić dziewczynie życie godne takiej piękności, a o które sama zainteresowana nigdy nie prosiła, i w zasadzie by się bez niego obeszła. Dorzucono wątek romantyczny – Kaguya nie chce wychodzić za mąż, bowiem jej serce zostało na wsi, wraz z jednym z chłopaków, z którymi dorastała. Dorzucono też wielką niechęć Kaguyi do powrotu na Księżyc, przezwyciężoną zarówno poczuciem obowiązku, jak i wdzięcznością za miłość jej okazaną przez Ziemian. Seans przybiera ton opowieści o bohaterce uszczęśliwionej wbrew jej woli, a i to ‘szczęście’ w postaci życia dworskiej damy ukazuje raczej jako dopust boży. Można się nabawić po filmie niechęci do japońskiej arystokracji, a szczególnie do jej sztywnego traktowania kobiet.

Nietypowa stylistyka to efekt miękkiej, mocno stylizowanej kreski, przypominającej tradycyjne malunki. Tła wykonano akwarelami, przez co czarują delikatnością i pewną umownością, świetnie oddając wszechobecne światło. Ścieżka dźwiękowa to na poły azjatyckie plumkanie, na poły kolejne interpretacje kilku lejtmotywów – zwłaszcza śpiewana od serca dziecięca piosenka z pierwszego aktu filmu wraca co i rusz, w coraz smutniejszych tonacjach. Kaguya-hime to mało optymistyczny film, oj mało. Nie rzucono w nas zbyt nachalnie jakimkolwiek morałem, za co p. Takahacie możemy wyłącznie dziękować. Nie znaczy to jednak, że w trakcie tych ponad dwóch godzin seansu nie przyjdzie nam wyciągnąć takich czy innych wniosków, zwłaszcza względem niemal identycznego z mitem zakończenia.

Produkcja zahaczyła o Oskara za pełnometrażową animację, gdzie przegrała z jakimś badziewiem zupełnie niesłusznie. Z drugiej strony – kino oskarowe trudniej by można było zachwalać na wykopie, gdyż z definicji powinno bronić się samo. Kaguya-hime to seans w kanonie Ghibli nietypowy, zarówno z racji estetyki, jak i z racji wymowy, do tego jeden z niewielu ambitnych pełnometrażowych projektów ostatnich lat (Kono Sekai no Katasumi ni mogę wymienić jako ten drugi). Jako stało w tekście wyżej – warto obejrzeć.
tobaccotobacco - #anime #bajeksto
83/100

Kaguya-hime no Monogatari (2013), film, ...

źródło: comment_OEV5Blur1dyXZOJKrsz89HFCS8zGV1Kl.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz