Wpis z mikrobloga

Elo Hondziarze, pytanie mam ;)

Pacjent: UFO 1.8

Przejechałem jakieś 100 kilometrów ostatnio. Pod koniec trasy nagle radio pierdło (taki dźwięk jak przy podpinaniu gitary pod właczony piec ;)) i się wyłączyło. Włączylem je ręcznie, podziałało z 15 sekund i znowu pierdło i się wyłączyło. Po około 10 minutach radio samo się włączyło i działało już normalnie ale za to środkowy zegar jakoś nienaturalnie mocno świecił (Tak że było widać wszystkie nieaktywne ikony). Akurat musiałem się zatrzymać więc samochód z 5 minut stał nieużywany. Po włączeniu z powrotem wszystko wróciło do normy, ale po 10 minutach znowu je #!$%@?ło.
Dzisiaj zrobiłem z 30 km i wszystko w porządku.
Nigdy wczesniej mi się to nie przydarzyło
To coś czym powinienem się martwić? Nawet nie wiem jakie może być źródło takiego czegoś. Niby pierdoła, ale mam Honde w LPGu, którą na krzywy ryj garażuje w podziemnym. Samozapłon samochodu mógłby być katastrofalny w skutkach więc jak to jakieś zwarcie to wolę to od razu zrobić ;)

Ktoś coś? Miał ktoś taki przypadek, albo wie o co może chodzić?

#honda
  • 7
@junoreactor: Sprawdziłem VIN, ale nic nie wyszło

Brak aktywnych akcji przywoławczych / aktualizacji pojazdu.


Będę grzebał po forach, ale pewnie znudze się po godzinie i przypomni mi się następnym razem
@Aerwin kiedyś miałem taki problem w innym samochodzie i winne okazały się zsunięte złącza w drzwiach w głośnikach i jak samochód trafiał na nierówná drogę to kabel zawierał się z karoserią i radio pierdziało i wyłączało się