Wpis z mikrobloga

Trochę problemy pierwszego świata. Wstaję sobie, bo o 9 mam samolot. Staram się nikogo nie obudzić, ale nie da rady. O 5 rano to moja matka to jeszcze nie poszła spać, bo od czasu emerytury ma tryb nocny jak mirko, więc nie da się niepostrzeżenie zacząć zbierać. Mieszka 7 min spacerkiem od przystanku z którego mam autobus na lotnisko, więc lepiej by już być nie mogło, ale nie. 6 rano à tu idiotyczna rozmowa, że mnie zawiezie ze swoim facetem na lotnisko, mimo moich usilnych prób przekonania że to nie ma sensu, że ani nikt z nas nie zaoszczędzi czasu ani pieniędzy. Typ jeszcze sobie smacznie śpi i nie wie że za godzinę dostanie pobudkę i będzie musiał wstawać mimo tego że ja go o to nie poproszę, a wręcz przeciwnie będę #!$%@?, że muszę na nich czekać à nie spokojnie sobie pojechać w punkt godzinę na samolot. 2019 rok, ja mam ponad 30 lat, wpadłem do matki w odwiedziny, a lot powrotny do domu jak kuźwa wyprawka na kolonię w podstawówce. ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz