Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Całkiem nie dawno zakończyłam pewną toksyczną relację. Teraz jestem pewna, że to był toksyczny człowiek po czym to wnioskuję? Przede wszystkim to, że w końcu odetchnęłam! Czuję się jakbym wynurzyła się z dna oceanu. Czuję się w końcu sobą. Czuję się szczęśliwa i zmotywowana, gdy przy nim byłam milcząca, nie pewna siebie i wycofana. Żyłam tylko tym co on mi przyniesie. I głupio się zauroczyłam a raczej dałam zmanipulować. To jest niesamowite uczucie kiedy z tego wychodzisz i nagle zaczynasz myśleć świadomie. Niczym się nie zadręczasz, nie analizujesz każdej sytuacji, czujesz się pewnie i dobrze ze sobą, bo nikt ci nie mąci w głowie i nie przedstawia rzeczywistości takiej jaka nie jest. Teraz uśmiecham się do ludzi i oni uśmiechają się do mnie. Jakby świat mnie witał słowami: "#!$%@?, wreszcie się obudziłaś, witamy z powrotem".
Najgorsze jest to, że w tej relacji kompletnie nie poznawałam siebie. Zachowywałam się irracjonalnie i jak o tym teraz myślę, to dostrzegam jak dużą część siebie oddałam praktycznie za nic. Jeżeli byliście w takiej relacji, albo trafiliście kiedyś na taką osobę to wiecie o czym piszę. Przede wszystkim zmienność tej osoby, raz jest przemiła a raz zachowuje się jak obcy człowiek względem was. Raz traktuje was wyjątkowo, a później ignoruje, tak samo w towarzystwie. Przeinacza fakty. Nie chce rozmawiać a każda próba wyjaśnienia jakiejś sytuacji wywołuje u niej agresję po czym zwala winę na was, że drążycie temat i szybko ucina rozmowę. Właściwie wtedy dochodzi się do wniosków, które same w sobie są już irracjonalne, bo nie wiadomo jak to wszystko wytłumaczyć. Praktycznie nie mówi nic o sobie ani nie interesuje się twoją osobą. Wszystko jest wyważone, bo wszystko to gra i chodzi o to aby tańczyć jak marionetka pod jego dyktando. Czyli raz ma dla ciebie czas, raz ma cię w dupie i to właściwie bez żadnego powodu. Nigdy nie wiesz w jakim humorze będzie a kiedy ty jesteś zadowolona to on automatycznie ma spadek nastroju jakby specjalnie chciał ciągnąć cię w dół. Spłyca każdą emocję. Ciągle czujesz się nie pewnie, zaczynasz się kontrolować aby tej osoby nie rozdrażnić, aby powiedzieć to co ona chce usłyszeć. Zatracasz siebie. Czujesz się coraz gorzej, popadasz w depresję a kiedy o tym mówisz, ta osoba się tym kompletnie nie przejmuje tylko wyskakuje z jakąś głupią informacją, że totalnie głupiejesz. Zero empatii. Praktycznie jakbyś mówił do ściany, bo te osoby są puste w środku i nie mogą ci nic zaoferować. Niedojrzałość, maska na masce i chłód emocjonalny to jedyne co możesz od tej osoby otrzymać. A cała piękna otoczka, kiedy ta osoba dopiero próbuje cię zmanipulować to czysta gra i udawanie, aby dać ci iluzję, że spełnia twoje potrzeby tylko po to żebyś szybko się złapał na haczyk. Takich osób jest wiele i każde obcowanie z tą osobą uczy oddzielać ziarno od plew. Tkwiłabym w tym pewnie jeszcze długo, chociaż intuicja wrzeszczała na mnie od początku, że coś tu jest nie tak i wiem to dopiero teraz kiedy się odcięłam i w końcu zaczęłam się uśmiechać i tak normalnie w świecie chce mi się żyć dlatego musiałam się tym z wami podzielić ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 10
  • Odpowiedz
ŻarliwyBydlak: Jestem w podobnej sytuacji, tylko ze i jedno i drugie chcialo zawalczyć, wizyta u psychiatrow, diagnozy... leczenie.
Zanim do tego doszlo- na poczatku super, pozniej dramat, wzloty nastroju i spadki, konczące sie zlościa, wybuchami, rzucaniem sluchawek, obrzucaniem winy w smsach. Tez zylam tak, zeby nie nadepnac lwu na ogon...

Ale walczymy, bo druga strona jest swiadoma, chociaz w pewnym momencie, przed leczeniem, stracilam wiare, ze kiedykolwiek zrozumie, ze problem jest
  • Odpowiedz
Bylem.takim troche narcyzem ale nigdy nie chcialem kogos ciagnac w dol bardziej balem sje niezrozumienia negatywnych uczuc ktore we mnie siedzialy a ktorych nir chcialem pokazywac i prawje 4 lata w dupe poszly..
  • Odpowiedz