Wpis z mikrobloga

@JulienSorel:

- Jasiu wytłumacz mi dlaczego z ostatniej klasówki dostałeś tróję Małgosia się nauczyla i dostała piątke.
- Mamo ale prawie cała klasa dostała pały
- Inni mnie nie interesują!
¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@JulienSorel: @LichoToWie: @Thachi: Matka miała rację. 6 jest gówno warta, jeżeli dostali ją wszyscy. Tak jak w życiu. Język angielski też byłby gównowarty na rynku pracy, gdyby każdy się nim płynnie posługiwał. Przez całe życie będziecie porównywani do innych, więc czemu mama nie miałaby tego robić?
Mówienie, żeby się nie porównywać do innych daje mi raka jak palenie.
  • Odpowiedz
@Marek1991: Bo najwyzszą wartość powinno mieć to co jest po prostu w zgodzie z nami a jeśli każdy cię ocenia tylko przez pryzmat tego czy wpisujesz się w jakieś kanony to znaczy, że taka osoba nie ma zbyt wyrafinowanych kryteriów oceniania, skoro jej gust jest łatwy do powielenia
  • Odpowiedz
@JulienSorel: tak. Niech go od małego uczy, że nie ważne jaką ocenę dostanie. Ważne jak wypadnie na tle innych. chociaż tutaj też nie do końca, bo jeżeli w klasie są sami debile to wiesz...
  • Odpowiedz
@Thachi: no chyba nie, to po prostu typowo polska przypadłość. Na palcach jednej ręki mogę policzyć ile razy mój ojciec powiedział coś, co mogło podnieść jakkolwiek moją samoocenę. Za to moja matka złota kobieta, dla niej liczyło się to, że w ogóle chcę się uczyć. Więc nie deprecjonuj tak kobiet, bo to nie od płci zależy poziom januszostwa u rodzica.
  • Odpowiedz
@JulienSorel: Niektórzy rodzice patrzą z zazdrością na inne dzieci, ale nie popatrzą już na siebie krytycznie i nie pomyślą, że jak zainwestujesz, co sobie wychowasz - to masz. Potem taki janusz z grażyną, którzy całe życie przepierdzieli w fotel, mają pretensje, że ich dziecko nie jest tak zdolne jak dziecko ludzi, którzy się rozwijali, zapewnili temu dziecku doskonałe warunki, stworzyli spokojny dom i też przekazali dobre geny i wzorce. Ale
  • Odpowiedz
@Shanny: Pewnie są takie przypadki jak opisujesz. U mnie było wieczne porównywanie z innymi i presja na dobre wyniki w szkole, potem na studiach już mniej, ale zostałem tak wytresowany tymi porównaniami, ze sam się cały czas porównuję z innymi i nakładam na siebie kaganiec. Przez takie podejście nabawiłem się problemów psychicznych, łatwo mi podrażnić ego i porażki w życiu są dla mnie źródłem frustracji, niewspółmiernym tak naprawdę do wagi
  • Odpowiedz
U mnie oboje rodziców są wykształceni, nie było u nas patologii, ani matka, ani ojciec nigdy mnie nie uderzyli. A mimo to ich wychowanie odcisnęło negatywne piętno.


@JulienSorel: Wiesz, u mnie też było porównywanie z innymi dziećmi, ale co innego mnie bardziej denerwowało. Denerwowało mnie to, że moja mama długo nie wierzyła w to, że ja mogę coś umieć, na czymś się znać. Inni ludzie (w tym inne dzieci) to
  • Odpowiedz
@JulienSorel: Wracam z kolegą do domu z wynikami matur.
– Patrz, mama, 78%, najlepszy wynik w szkole [samochodówka].
– No mogło ci pójść lepiej w sumie (u mnie już #!$%@? na poziomie 2137), a jak tam u ciebie, Adam?
– No u mnie 66% procent, proszę pani.
– Ooo, no to świetny wynik, gratuluję! (#!$%@? over 9000).
Do dziś jej to wypominam, tak mnie to zabolało.
  • Odpowiedz
@Shanny: Kurde mam wrażenie, że wychowywaliśmy sie pod jednym dachem miałem identycznie jak ty ( ͡° ʖ̯ ͡°)

uwierzyła dopiero jak zobaczyła mój certyfikat C1


heh dobrze, że nie powiedziała czegoś w stylu "phi
  • Odpowiedz