Wpis z mikrobloga

DZISIEJ dzień zakochanych! Ja ugotuję walentynkowy flammkuchen. Jakby ktoś chciał zaimponować swojej dziewczynie/żonie/kochance/utrzymance/konkubinie zdolnościami kulinarnymi, to łapcie przepis. Gwarantuję, że po takiej kolacji reszta wieczoru będzie bardzo udana ;)))))
Składniki:
-gotowe ciasto-spód do pizzy,
-cebula,
-śmietana gęsta,
-boczek wędzony Pikok już pokrojony,

Sposób przygotowania:
Zawinąć rogi w cieście. Pokroić cebulę. Ciasto przełożyć na blachę z papierem do pieczenia i rozsmarować na nim śmietanę. Posypać to delikatnie cebulką. Posypać boczkiem. Jeżeli ktoś jest zdolny, to mógłby z tego boczku ułożyć jakieś ładne napisy, serca, ajlowju, czy ajnidju. Rozgrzewamy piekarnik do maksymalnej temperatury bez termoobiegu, wstawiamy na pierwsze 10 minut. Po 10 minutach włączamy termoobieg (jak jest), zmniejszamy temperaturę do dwustu i patrzymy żeby się rogi podniosły i lekko przyrumieniły. I jest!

I jak Wasza kobieta nie będzie zadowolona z takiego flammkuchena, to znaczy że Was nie kocha prawdziwą i szczerą miłością.

https://youtu.be/Cg2yIIPDJk0?t=381
#mocnyvlog #kieleckiulaniec #ussponton
  • 7
  • Odpowiedz
@PatoPaczacz: dopiero sprawdziłem co to jest to całe flammkuchen, ten przepis nawet obejmuje to, to grubas używa, tylko on oczywiście dorabia do tego ideologie „poważnego dania” podczas gdy jego proces produkcyjny oraz składniki to pójście na łatwiznę po całości i jakby się dało kupić to gotowe to by pewnie chętnie skorzystał i mówił, „ze ugotował” wkładając tylko do mikrofalówki
  • Odpowiedz