Wpis z mikrobloga

Bez kitu, gdyby ktoś mi powiedział w momencie gdy odpaliłem pierwszy odcinek Z nation, że tak polubię ten serial to bym mu kazał się popukać w łeb. A tak naprawdę strasznie przypadł mi do gustu odpowiednik twd tylko, że w krzywym zwierciadle, tam gdzie nie ma hamulców i dzieją się rzeczy niewyobrażalne, a jednak czekałem do każdego kolejnego poniedziałku aż do netu wlecą tłumaczenia i sam odcinek. Przede wszystkim świetna postać Doca czy Murphiego, sporo śmiesznych wstawek w każdym odcinku jak i tych całkowicie niedorzecznych, że niejeden z nas wyłączyłby video i najchętniej zapomniał o nim.

Wiadomo, że to już koniec, ale chciałbym jednak jeszcze zobaczyć Tysiaka wbijającego 10k zombiaków, dowiedzieć się czy ten Meksykanin (Scorpion?) ostatecznie przeżył, no i co najważniejsze, co tak naprawdę miało być tym co odmienia zombiaków ponownie w ludzi o czym mówił Murphy na końcu. Macie jakieś pomysły? Mi na chwilę obecną nic nie przychodzi do łba...
#znation
  • 1
Fakt serial jest trochę dziwny,ale dzieki temu jest też w swoim sensie niepowtarzalny, postaci takie jak dziesiątka, Murphy czy doc są ciekawe :D Ogólnie te pierwsze odcinki są spoko (tak jak atak zombie-dziecka na tego czarnego), tak później w którymś sezonie znów dzieje się nuda, najbardziej utknęła mi w pamięci ta scena z Zombie w ropie :D Ogólnie serial fajny, w sam raz dla kogoś kto chce się wyluzować :)