Wpis z mikrobloga

#ulaniecwracadozycia

Siemanko ulane świry.

Wybaczcie, że nie pisałem, ale wyjazd do Anglii, potem przygotowanie do pracy, ogarnianie mieszkania i jakoś tak się to wszystko mi nie sklejało, żeby jeszcze tutaj się uzewnętrzniać.

Więc tak:
Od ostatniego wpisu byłem na siłowni 2 razy, ALE w Anglii robiłem średnio 14 km spaceru dziennie - zazwyczaj bo terenie który prosty nie był - zawsze coś, szczególnie, że chciałem aktywnie spędzić ten czas.

Co do diety nie było w 100% perfekcyjnie, ale też nie wpierdzielałem jakoś kosmicznie - ot śniadanie (co prawda z białym pieczywem), jakiś normalny obiad, normalna kolacja i średnio 0.5 ciastka dziennie.

Dzisiaj jeszcze dojadam wałówkę domową - rosół - ale jutro jadę do sklepu i gotuje sobie znowu na 3 dni jakieś zdrowe żarcie no i wracam na siłkę.

Postaram się pisać teraz systematycznie(j)
  • 6