Wpis z mikrobloga

A skoro nocna to co mi tam. Macie czasami wrażenie, że życie wam ucieka i że nie spełniacie swoich marzeń?
Ja mam. Dzisiaj na przykład. Mimo tego, że mam całkiem spoko życie, do celu dążę powoli, ale jednak. A czuję, że się duszę będąc tu gdzie jestem. Mieszkam tu 5 lat, niektórzy potrafią całe życie był w 1 miejscu. Ja najwidoczniej nie. Czuję, że świat mnie wzywa, chcę zobaczyć coś nowego, poczuć jak się żyje gdzieś tam. Ale zanim to zrobię muszę kilka planów zrealizować. I to nic strasznego, bo mniej więcej do wiosny powinnam się uwinąć. Jednak co jakiś czas coś mnie gniecie w środku. Obejrzałam filmik o ludziach na Islandii i takie feels mnie naszło, że też chciałabym być kimś daleko i mówić czego mnie to nauczyło. Co nowego zrobiłam. O różnicach kulturowych. Najprościej byłoby się wyłączyć od takich bodźców, ale ja lubię tego typu rzeczy oglądać, czytać. Tyle się mówi o wdzięczności, ale jak zła część mnie zacznie atakować to nie ma przebacz. Oby do.... weekendu może? Będzie wypłata, jakieś plany i rogale.

Pozdrawiam tych, którym się chciało to czytać. Jeżeli macie podobnie to z nadzieją mówię, że to przejdzie i spełnicie swoje marzenia. Staram się wierzyć w siebie, w was, w nas. Dobrych snów czy pracy (tak jak w moim przypadku)
  • 38
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@biauywilg myślałem, ale się boję. A jeśli chodzi o terapię, to znam większość z tych metod, chyba że leczyłbym się farmakologicznie. Ale trudno mi twarzą w twarz otworzyć się przed kimś, kto zna mnie z imienia i nazwiska
  • Odpowiedz
@Szpurka: miej do tego takie podejscie, ze to lekarz. on widzi pacjenta, ale nie twoje imie i nazwisko. badz co badz cos musisz zrobic- a samobojstwo jest tu najgorsza opcja.
  • Odpowiedz
@biauywilg: jak to się mówi "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma" :) niestety,ja mam takie samo poczucie "zasiedzenia" jeśli chodzi o pracę. Nie wyobrażam sobie pracować w jednym miejscu. Celów nie mam,więc dobrze,że to chociaż je masz:)
  • Odpowiedz
@PlazowyChlopak: tak, wlasnie. kto wie czy gdy wyjade gdzies nie uznam, ze wole byc tam gdzie kiedys ;) ale najwazniejsze sie przekonac zeby nie zalowac, ze nic sie nie zrobilo. a tak z ciekawosci- co robisz na Islandii? ona tez mi co jakis czas chodzi po glowie :D
  • Odpowiedz
@biauywilg: Tez jeszcze do niedawna miałem takie odczucie. Na szczęście udało mi się je zwalczyć. Mam plan długoterminowy, sporo bliskich relacji w mieście w którym żyję + ostatnio otworzyłem sobie warsztacik gdzie realizuję plany krótkoterminowe i się świetnie przy tym bawię.

Dodatkowo zrozumiałem i doceniłem przysłowie "Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma". Czemu uważamy że jak gdzieś pojedziemy to nagle będzie nam lepiej? Skoro na miejscu nie potrafimy zbudować niczego
  • Odpowiedz
@biauywilg: Miałem podobnie, ale pojeździłem trochę, przemyślałem... W ogóle to błędne koło i ciągle będzie mało. W perspektywie czasu nie ma znaczenia czy było się w 2-3 czy 100 miejscach. Jak masz pasję na miejscu (w moim przypadku kilka) fajną ekipę i w miarę dobrą pracę, to nie ma sensu mieszać. @Gwozdziuuu dobrze prawi.
  • Odpowiedz
  • 0
@Bazarnia ale coś pomieszać czasem warto co by nie żałować i spróbować czegoś nowego. Stojąc w miejscu zamykam się w sobie i nie rozwijam na tyle na ile bym chciała.
  • Odpowiedz