Wpis z mikrobloga

Jest rok 2024.
W ciemnym pomieszczeniu, przy zduszonym świetle wątpliwej jakości 40 watowej żarówki, zasiada krąg jeszcze do niedawana obcych sobie ludzi.
Ich znajomość tak naprawdę również jest wątpliwa, tak jak żarówka powyżej ich głów.
W wspomnianym kręgu osób przeważają mężczyźni.
Z wyglądu są podobni zupełnie do nikogo, powiedzielibyśmy, że to typowa klasa średnia naszego gówno wartego społeczeństwa.
Pośród nich, bystrzejszy obserwator, zdoła jednak dostrzec osobnika wyróżniającego się.
Wyróżnia się nie tylko nienagannym wyglądem - przystrzyżony zarost, elegancka koszula polo ale także jednym zachowaniem.
Co jakiś czas nieświadomie puszcza on tak zwane - zajączki. Wiązki światła odbite z klosza zawieszonego na suficie w stronę innych uczestników spotkania.
- @Damianowski - zwraca się przewodniczący do tego właśnie osobnika - czy chcesz zacząć tak jak co tydzień? - Pyta prowadzący zachęcając przy tym ruchem ręki.
- Myślę, że jestem gotowy - odpowiada mężczyzna.
Chciałbym zacząć od tego jak wpadłem w ten nałóg, od wpisów na jednym z portali internetowych - zaczął spokojnie.
2018 r. nie zapomnę nigdy - mówił z rosnącym przejęciem. To był czas, kiedy narodziłem się na nowo, poczułem że mogę wszystko, że ludzie mnie rozumieją, a ja staję się kimś nowym.. lepszym - kontynuował.
Publika wydawała się być skupiona, plastikowe krzesła na których siedziało blisko dziesięć osób nawet nie drgnęły.
- Ludzie mnie kochali. Plusy, pozytywne komentarze...teraz to głupio zabrzmi, ale czekałem tylko, aż napiszą o mnie na głównej Pudelka, a zresztą...nieważne. Nie zrozumielibyście - stwierdził ciemnowłosy mężczyzna zakładając ręce za głowę pochylając się przy tym raz to do tyłu, raz do przodu.
Wszyscy słuchacze w skupieniu czekali na dalszy ciąg opowieści, gdy nagle z sali padło głośne słowo - #!$%@?!
Nastała nagła cisza. Atmosfera momentalnie zgęstniała.
Po chwili w ciemnej sali podniósł się lekki szmer, a w powietrzu poczuć można było zaniepokojenie.
- No #!$%@? ja #!$%@? - krzyknął ktoś jeszcze głośniej - Ile można świecić ludziom po oczach!
- Słucham? - odezwał się przewodniczący.
- Gówno, a nie słucham - odpowiedział mężczyzna z naprzeciwka - Powiedzcie temu gigusiowi, aby zdjął w końcu z głowy te okulary, bo świeci ludziom po oczach - kontynuował.
- Jest listopad, słońca na niebie tyle co jednooki kot napłakał, a ten w okularach słonecznych #!$%@? i to jeszcze do #!$%@? piwnicy. Co z tobą nie tak ziomuś? - zapytał - To są spotkania anonimowych alkoholików, a nie niespełnionych spawaczy - dodał na koniec spluwając pod nogi zebranych, ściągając jednocześnie kurtkę z oparcia krzesła kierując się przy tym do wyjścia.
- Wy tu wszyscy jesteście #!$%@?! - zakończył.
Pięć minut później, gdy szok i zaskoczenie minęło, pozostali uczestnicy spotkania zorientowali się, że liczba uczestników meetingu pomniejszyła się nie tylko o jegomościa, który podniósł raban, ale także krzesło na którym zasiadywał osobnik przedstawiający się jako @Damianowski jest puste.
Na jego miejscu leżała jedynie zgięta na pół kartka papieru na której odczytać można było hasło - "Taterka najlepsza".
Jakie były dale losy tego mężczyzny nikt nie wie. Usłyszeć można było jedynie plotki, opowiadanie w przydrożnych barach Podlasia i Lubelszczyzny, że człowiek ten niesiony poczuciem alkoholowego nienasycenia, wyjechał do pobliskiej Białorusi testować tamtejsze wyroby wysokoprocentowe wytwarzane przez miejscowych farmerów.

#pasta #100browarowchallenge

A tak mi się jakoś nudziło. No offence ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 3
  • Odpowiedz