Wpis z mikrobloga

Kiedy chodziłem do gimnazjum i liceum libido miałem co najmniej takie samo (bo mogło mi się nie zmniejszyc za wiele) albo właśnie delikatnie większe. A mimo to praktyk masturbacyjnych było mniej w moim życiu. Za to było więcej konkretnego działania, czy to nauki, czy to grzebania w garażu. Więcej sportu i robienia głupich rzeczy z kolegami na rowerach albo jakiegoś łażenia po opuszczonych budynkach albo po wiaduktach xD

Kiedy chodziłem do LO miałem nawet tam w miarę udane przygody miłosne i dobrze mi szła gra na gitarze. Z tej przyczyny też dobrze mi szło x dziewczynami. Bo zespół rockowy coś tam zawsze dodawał fejmu. (I tak nie udało mi się wlizeyc żadnej części swojego ciała do którejkolwiek z koleżanek).

Jak poszedłem na studia to można by powiedzieć że to jaki byłem fajny zaczęło albo umierać albo mój poziom rozwoju tak zwolnił że wydaje mi się że się cofnalem. I teraz nie wiadomo czy PMO jest skutkiem czy przyczyną.

Chciałbym wrócić do tego jak byłem w gimnazjum i waliłem konia od święta i to bez wspomagaczy. Ale robiłem rzeczy naprawdę wielkie jak na swój wiek. Miałem czas na wszystko i chęci do pracy nauki.

Od paru dni nie widziałem już digital cycków i cipy. Mam nadzieję że tym razem chociarz mi się uda z #nopornchalange bo dzięki temu ograniczę masturbacje do minimum które pewnie i tak jest zbędne.
#nofapchallenge
  • 1