Wpis z mikrobloga

Spokojny sen Baszara al-Assada

Zniszczona wojną Syria nie jest już żadnym realnym zagrożeniem dla Izraela. W pewnym sensie można wręcz powiedzieć, że przetrwanie Asada jest na rękę Tel-Awiwu, bo jego obecność na stanowisku prezydenta gwarantuje dalsze trwanie wojny. Ta zaś im dłużej trwa, tym mniej zagrożone są granice państwa żydowskiego. Tyle że Izrael jest demokracją, a w demokracji czasem (w Izraelu – wkrótce) odbywają się wybory.

Wyborcy zaś czasem głosują na tych, którzy fundują im krótkie zwycięskie wojny. W Europie takie wojny są wojnami czysto PR-owymi. Na Bliskim Wschodzie wysyłanie rakiet to element PR. Premier Netanjahu, trapiony śledztwami antykorupcyjnymi, walczy o polityczne przetrwanie. A jego konkurenci o przejęcie schedy po nim. Jeśli premier Netanjahu poczuje się zagrożony, może spróbować "ucieczki do przodu" i wysłać rakiety. Te zaś mogą wywrócić całą wyżej opisaną konstrukcję

Paradoksalnie najspokojniej śpi Baszar al-Asad. Dla syryjskiego prezydenta, o ile żaden islamista go nie zabije, jest tylko jedna droga. Musi być prezydentem. Aby nim pozostać, co jakiś czas musi używać broni chemicznej. Militarnie miało to sens, gdy przegrywał wojnę. Politycznie było wówczas ryzykiem, gdyż mogło ściągnąć nań interwencję zbrojną Zachodu. Obecnie jest dokładnie na odwrót. Militarnie wymordowanie kilkudziesięciu lub nawet kilkuset ludzi nie ma sensu, gdyż Damaszek i tak już wojnę powoli wygrywa.

Za to politycznie – ma sens, nawet jeśli użycie broni chemicznej stawia Asada w oczywisty sposób w gronie ludobójców. Jeśli bowiem dzień po atakach odwetowych ze strony Zachodu w Radzie Bezpieczeństwa ONZ ma miejsce pat, a Rosja twardo broni Damaszku, to świat dostaje sygnał, że innej opcji, jak porozumienia z Asadem, po prostu nie ma.

Można sobie wyobrazić, że prezydent Syrii zrezygnowały z broni chemicznej, ale to wymagałoby amnezji z jego strony. Asad kłopotów z pamięcią jednak nie ma i zapewne pamięta jeszcze jak skończyli wszyscy blefujący. Saddam Husajn czy Muammar Kadafi...

Nic, jak się okazuje, nie jest tak dobre dla spokojnego snu dyktatorów, jak choćby skromny, ale jednak realnie istniejący zapas gazu musztardowego, sarinu lub gazu VX. Zachód dążący do osądzania zbrodniarzy wojennych, ale nie dotrzymujący słowa, stracił wiarygodność i nie ma już niestety możliwości skutecznego namawiania dyktatorów do rozbrajania bądź oddawania władzy.

Rosja nie zrobi nic?

Sami Rosjanie rzecz jasna protestowali przeciw bombardowaniom, ale skoro zostali uprzedzeni o ataku, a co więcej wyłączyli swoje systemy radarowe na czas trwania bombardowań, to śmiało można założyć, że poza twardymi słowami nie zrobią nic.

Równocześnie jednak Moskwie trudno będzie ograniczyć się wyłącznie do słów. Zachód przecież już dwukrotnie, najpierw wprowadzając kolejne sankcje, a następnie ignorując protesty Moskwy, zbombardował Syrię i pokazał Rosji jej realne miejsce. De facto ją upokorzył.

Do tej pory Rosja grała dużo powyżej swego faktycznego potencjału. Rozniecała wojny, wspierała każdą możliwą dyktaturę i atakowała zachodnie demokracje. Zachód na kolejne prowokacyjne działania Moskwy reagował słabo lub w każdym razie za słabo, by zrobić na Moskwie wrażenie. Kierowano się obawą, iż twarde działania mogą sprowokować Kreml do odwetu i dalszej konfrontacji. W rzeczywistości jednak to słabość zachodniej reakcji na agresywne działania Moskwy prowokowała ją do agresji.


https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/jurasz-to-zbyt-slabe-reakcje-zachodu-na-dzialania-moskwy-prowokowaly-ja-do-agresji/37g8xxz

Witold Jurasz - prezes Ośrodka Analiz Strategicznych, prowadzący program "Prawy do Lewego" w Polsat News 2. Były pracownik Zakładu Inwestycji NATO, dyplomata w Moskwie oraz chargé d’affaires RP na Białorusi.
#4konserwy #neuropa #rosja #syria #witoldjurasz
  • 5
  • Odpowiedz
@ZapomnialWieprzJakProsiakiemByl: Na pewno nie tylko Rosji opłaca się ta wojna. A co do celów i polityki wielu stron tego/ tych konfliktów na terenie Syrii byłbym bardzo ostrożny w wypowiedzi bo być może łatwiej opisać działanie zderzacza hadronów ( ͡° ͜ʖ ͡°). Najbardziej jednak śmieszą te konsekwencje wybrania przez proassadowców pana z wąsem jako najlepszej opcji Syrii [ uchylam się od opinii i rozumiem dobre chęci] które prowadzą
  • Odpowiedz
Najbardziej jednak śmieszą te konsekwencje wybrania przez proassadowców pana z wąsem jako najlepszej opcji Syrii


@dertom: przecież asad to kukła. Rządzi lokalna klika wspierana przez iran i frakcje pro rosyjskie. Twarzą jest assad i tyle co on ma do powiedzenia.
  • Odpowiedz