To, co podoba mi się w uk to to, że nie jestem z góry traktowany jako oszust i krętacz. Odbierając resztę z taksówki funt spadł mi gdzieś za fotel. Już chciałem machnąć na to ręką, bo nie będę przecież próbować go wyszarpywać z jakichś ciasnych zakamarków, ale kierowca... wydał mi drugiego. Byłem totalnie zdezorientowany.
Druga sytuacja to znajomemu z pracy automat zjadł pieniądze a nie wydał napoju. Zgłosił to do obsługi kantyny i usłyszał, że w takim razie niech weźmie sobie ten sam napój z otwartej lodówki. Żadnego kręcenia nosem, żadnych przenikliwych spojrzeń ani angażowania monitoringu. Tak po prostu.
@johnmorra by była weryfikacja czy naprawdę maszyna nie wydała. Sprawdzenie gotówki w maszynie itp. @swerve albo jak kupowałem nasiona trawy w Wilko. Sam sobie ładujesz do woreczka jaka chcesz. Normalna czy lux. Różnica chyba £1.5 za kg. Przy kasie babka nawet nie waży tylko pyta jaka i ile. To jest zaufanie.
@adekad: mi kumpel z norwegii opowiadal, ze kiedys jak nie bylo jeszcze tam tylu imigrantow to sie szlo po chleb wrzucalo kase do dzbanka i samemu bralo co sie chce. Tylko teraz przybysze zaczeli kombinowac i niestety juz tak nie ufaja...
Dymy kończą się tam, gdzie komuś może stać się realna krzywda. To co zrobił Tyburski były bardzo niebezpieczne i jako koneserowi patologi jest mi smutno. Należy to potępić.
Druga sytuacja to znajomemu z pracy automat zjadł pieniądze a nie wydał napoju. Zgłosił to do obsługi kantyny i usłyszał, że w takim razie niech weźmie sobie ten sam napój z otwartej lodówki. Żadnego kręcenia nosem, żadnych przenikliwych spojrzeń ani angażowania monitoringu. Tak po prostu.
#uk