Wpis z mikrobloga

#starwarsviii #ostatnijedi #film #kino

Za mało Gwiezdnych Wojen w Gwiezdnych Wojnach. Mam mieszane uczucia :/ Przebudzenie było według mnie lepsze z definicji, nawet Łotr miał większy rozmach, tutaj zabrakło jakiegoś kopa. Scena początkowa świetna, potem już żadna jej nie dorównała niestety. Bohaterowie uwięzieni w dosyć wąskich ramach krótkiego epizodu miotają się w tę i z powrotem.
Snoke... boszszsz jak zmarnowali ten potencjał. Kylo, jeszcze bardziej popieprzony niż wcześniej. Dameron z kolei znów to samo co poprzednio. Leja i Luke wprowadzają motywy idiotycznie-bajkowe a Yoda - (jest i Yoda) chyba nie może się zdecydować czy żyje czy nie. No i ten nowy... grany przez Benito Del Toro - zupełnie nie wiem co chcieli osiągnąć wprowadzając tę postać i tnąc wątek jak nożem.