Wpis z mikrobloga

@Mave: i do tego nie potrzeba osobnej osoby bo i tak sa na miejscu. Tylko zamiast prze iwrac stoliki zbieraja jeszcze smieci. A zostawianie syfu po sobie to pokaz kultury osobistej. Nie bez powodu na hiszpanow mowi sie per

brudasy
  • Odpowiedz
@peszmerd: Oczywiście że zależy gdzie, jak ze wszystkim. Opieram swoje wrażenia głównie na pobycie w Barcelonie, które ma swoje czystsze i brudniejsze dzielnice. Tutaj o porządek się dba, są do tego służby, widać że zasuwają od rana do wieczora, w dodatku myje się ulice i chodniki, codziennie dojeżdżam metrem do pracy i widzę sprzątaczy śmigających od rana po ulicach (mają takie małe samochody-śmieciarki ze szczotami z przodu do zamiatania drogi
  • Odpowiedz
widziane nocznie w rowach, strefach przemysłowych (...)

tam gdzie wielokrotnie bylem byl syf jak diabli. I wszechobecny smrod.


@peszmerd: no jak swój obraz budujesz na podstawie odwiedzonych rowów i stref przemysłowych, to nie mamy o czym dyskutować.
  • Odpowiedz