Wpis z mikrobloga

Joe Arridy - człowiek o IQ równym 46 zmarł jako najszczęśliwszy człowiek skazany na śmierć

Joe Arridy (15 kwietnia 1915 r. - 6 stycznia 1939 r.) był niepełnosprawnym umysłowo 23-latkiem, który został niesłusznie oskarżony o gwałt i morderstwo 15-letniej uczennicy w Pueblo, w stanie Kolorado. Kara śmierci została wykonana 6 stycznia 1939 roku. Arridy został oficjalnie ułaskawiony w 2011 roku (72 lata po jego śmierci), gdyż dowody wskazały, że jego zeznania zostały wymuszone. Dowody dostarczone przez Billa Rittera, ówczesnego gubernatora stanu stanu Kolorado, byłego prokuratora okręgowego, wykazały, że Arridy'ego prawdopodobnie nie było wtedy w Pueblo i został zmuszony do złożenia obciążających go zeznań.

26 sierpnia 1936 r. Arridy został aresztowany w Cheyenne, Wyoming, po tym, jak przyłapano go na włóczeniu się przy torowisku. Arridy wmieszał się w ten sposób w śledztwo dotyczące gwałtu i morderstwa 15-letniej uczennicy z Pueblo. Arridy przykuł uwagę szeryfa, George'a Carrolla, gdy wyjawił, że przejechał przez Pueblo pociągiem, podczas swojej podróży z Grand Junction w stanie Kolorado. Jeszcze zanim szeryf Cheyenne został powiadomiony o pojmaniu Joe, policja w Pueblo zdążyła zaaresztować Franka Aguilara jako głównego podejrzanego. W swoich zeznaniach Arridy wielokrotnie mówił, że "był z mężczyzną o imieniu Frank" na miejscu popełnienia przestępstwa. Joe przedstawił kilka różnych wersji popełnienia morderstwa w wielu swoich zeznaniach - w pierwszym z nich użył maczugi. Zmienił ją później na topór, gdy okazało się, że policja odnalazła tą właśnie broń na miejscu zbrodni. Kiedy ostatecznie trafił przed sąd, jego prawnik nie próbował walczyć z żadnymi zarzutami, zamiast tego zażądał uznania niepoczytalności. Arridy został skazany, mimo że brakowało mocnych dowodów, w tym zeznania siostry, o tym, że to Frank Aguilar był obecny na miejscu zbrodni, a nie Arridy oraz zaświadczenia trzech psychiatrów stanowych, że Joe był "imbecylcem" z oceną IQ na poziomie 40. Zgodzili się oni, że Arridy był "niezdolny do rozróżnienia dobra i zła, a zatem nie byłby w stanie wykonać jakiejkolwiek czynności z intencją popełnienia przestępstwa.

Arridy był znany ze spędzania wolnego czasu na bawieniu się zabawkowymi pociągami, podarowanymi mu przez strażnika więziennego Roy'a Besta, który nazwał Arridy'ego "najszczęśliwszym więźniem skazanym na śmierć". Był lubiany przez więźniów i strażników. Strażnik Roy twierdził, iż Joe "prawdopodobnie nawet nie wiedział, że ma umrzeć, siedział jedynie szczęśliwy przez cały czas i bawił się zabawką, którą mu dałem". Jego wyrok został odroczony 9 razy, podczas gdy mężczyzna, który został aresztowany przed nim, Frank Aguilar, zginął prawie dwa lata wcześniej. W ramach ostatniego posiłku poprosił o lody. Kiedy zapytano o jego zbliżającą się egzekucję, odpowiedzią było jedynie puste, oszołomione spojrzenie. Było jasne, że nie zdawał sobie sprawy z znaczenia komory gazowej, mówiąc stróżowi "nie, nie, Joe nie umrze". Mówi się, że uśmiechał się, gdy został zabrany do komory gazowej, ale był przez chwilę zdenerwowany, dopóki strażnik nie złapał go za rękę i go pocieszył.

źródło

#ciekawostki #til
  • 1
  • Odpowiedz