Wpis z mikrobloga

Ja zawsze stałem na budzie, bo byłem ostatnim kaleką, ale potem nauczyłem się rzucać i byłem bohaterem połowy meczów.


@blask_jutrzenki: to samo, potrafiłem tylko #!$%@?ć piłkę z 5-tki do przodu albo podać z ręki, jednak refleks na wysokim poziomie (względem innych dzieciaków). Potem nawet jeździłem na zawody ze szkołą :-D.
  • Odpowiedz
  • 0
tl;dr
Ja od zawsze grałem na bramce, z własnej woli.
Miałem krótki epizod w podstawówce kiedy to grałem na obronie, bo wuefista mnie chyba nie lubił i na bramkę ustawiał kolegę z klasy, który bronił jak Valdes - niby dobry, ale często wpuszczał babole, że głowa mała.
Później się mu odwiedziło i nie chciał bronić, więc ja już miałem wolną drogę :D
Dwóch było mega szybkich i ładowali bramę za bramą, a
  • Odpowiedz