Wpis z mikrobloga

odnośnie zagadnień nt. #zyciepozyciu

W łonie matki rozwijają się i dorastają bliźniaki. Pierwszy zapytał drugiego:

- Wierzysz w życie po porodzie?
- Jasne. Coś tam musi być! Mnie się wydaje, że my właśnie po to tu jesteśmy, żeby się przygotować na to, co będzie potem.
- Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by to miało wyglądać?
- No nie wiem, ale będzie więcej światła. Może będziemy biegać, a jeść buzią…
- To przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział żeby jeść ustami? Przecież żywi nas pępowina.
- No ja wiem, ale zobaczymy mamę i ona będzie się o nas starać.
- Mamę? Ty wierzysz w mamę? Kto to według ciebie w ogóle jest?
- No przecież jest wszędzie wokół nas… Dzięki niej żyjemy. Bez niej by nas nie było.
- Nie wierzę. Żadnej mamy nie widziałem, czyli jej nie ma…
- No jak to? Przecież jak jesteśmy cicho, możesz posłuchać jak śpiewa, albo poczuć jak głaszcze nasz świat. Wiesz ja myślę, że prawdziwe życie zaczyna się dopiero później…
  • 1
  • Odpowiedz