Wpis z mikrobloga

@Sofa: Ałajć. Co mi przypomina, jak w tym roku moja córka bawiła się tego typu piłką i przeleciała górą spadając na plecy. Zdolne dziecko. Patrzyła na to moja znajoma, widok jej miny bezcenny, zamarła po prostu. A moje dziecko wstało, otrzepało się, wygenerowało "nie boli, nic się nie stauo, zagoi się" i po biegło bawić się dalej. ;)