Wpis z mikrobloga

#rodzina #zagubiony #poszukiwania #detektyw #fbi

Mireczki, potrzebuję życiowej porady, he. Zgubiony ojciec.
Napisał do mnie człowiek, który ma w Polsce ojca. Jego mama miała romans i jest, brzydko mówiąc, wpadką. Jego ojciec mieszka w moim mieście (dlatego tenże chłopak do mnie napisał). Jedyne dane, jakimi operujemy, to jego imię i nazwisko i stary adres zamieszkania. Szukałem go na tym osiedlu, ale w spółdzielni powiedzieli, że teraz pod tym adresem jest ktoś zupełnie inny. Znalazłem dziś informację o miejscu, gdzie może pracować (firma zarejestrowana na jego nazwisko - małe miasto, więc prawdopodobieństwo spotkania dwóch takich jest niska), zwłaszcza, że zgadzał mi się rysopis. Ale ten mężczyzna w bardzo chamski sposób mnie spławił i mówił, że nie wie, o co chodzi (może dlatego, że obok była jego obecna żona?).
I teraz waham się, nie wiem, co zrobić... Gdzie mogę jeszcze szukać? Jak mogę go namierzyć? Może to faktycznie nie był on. A może w kościele którymś będą kojarzyć, nawet w księgach parafialnych? Cholera, naprawdę nie wiem. Może są jakieś firmy, które zajmują się ustalaniem powiązań rodzinnych albo pomagają znaleźć zagubionych krewnych? Macie jakieś pomysły? Historia ich rodziny jest naprawdę smutna. Ojciec parę lat temu ich do siebie zapraszał, więc mam przynajmniej trochę pewności, że nie jest do tego tematu wrogo nastawiony.
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ale ten mężczyzna w bardzo chamski sposób mnie spławił i mówił, że nie wie, o co chodzi (może dlatego, że obok była jego obecna żona?).


@l_imone: To po #!$%@? zadawałeś mu takie pytania w obecności żony? Nawet jeśli to on to teraz nie będzie chciał raczej mieć niczego wspólnego z dzieckiem bo będzie bać się złego wpływu na obecną rodzinę.

#!$%@?łeś.
  • Odpowiedz
@LordOfTheBananas: Primo, nie powiedziałem niczego wprost, przedstawiłem tylko jego i jego matkę po nazwisku wspominając, że szukają krewnego w Polsce - nie dał mi dojść do słowa. Secundo, kobiety nie było w zasięgu wzroku, wyrosła spod ziemi. Facet wyglądał na samego. Poza tym, nie mam 100% pewności, że to ten człowiek, jak już mówiłem. On był najbardziej prawdopodobnym wariantem.
  • Odpowiedz