Wpis z mikrobloga

Sprzedaję auto. Odziedziczone po ojcu, który je ma od nowości: zadbane, mały przebieg. Postanowiłem zachować się fair i napisałem w ogłoszeniu samą prawdę, włącznie z tym, że auto miało stłuczkę (gość wyjeżdżał z parkingu, prawy reflektor i okolice wyminione na nowe) - przecież nie będę kłamał i oszukiwał jak te #januszemotoryzacji od kręcenia liczników... Cenę zakrzyknąłem dość wysoką, ale autko naprawdę spoko i nawet jeszcze na gwarancji producenta.

I wiecie co?

  • 11
@SctSc: "Cenę zakrzyknąłem dość wysoką"

Wydaje mi się że tu jest pies pogrzebany, tak patrząc po otomoto można znaleźć taniej i też od 1 właściciela salonówka z podobnego rocznika. A ile już czekasz na oferty ? Jak niedawno wystawiłeś to warto poczekać, to jednak nie samochód za 5000 żeby natychmiast schodził.
@SctSc: jak napisali przedmówcy. Jeżeli podobny samochód możesz mieć w tych samych pieniądzach bez żadnej obcierki itd to ludzie wybiorą ten tańszy bez wymiany elementów. Niestety taki mamy kraj. Ja bym wziął bo jest udokumentowane itd więc problemu nie ma ale sporo ludzi odrzuci niestety bo w Polsce panuje trend, że samochód używany ma być jak z salonu :(