Wpis z mikrobloga

Mirunie, HALP. Dwie koleżanki z biura (z czego jedna z zalaną foremką) dyskutują o imieniu nienarodzonego gówniaka. Oczywiście rozgorzała dyskusja pt. "No dauabym na imie anon, ale znałam kiedyś jednego anona i miau mega stulejkę. Sebix mi siem nie podoba, bo sebixy mi sie źle kojarzą, bo raz jeden Sebastian zrobił mojej kuzynce Karynie dziecko na dyskotece i potem uciek do Rajchu."

Czy tylko ja uważam, że takie dyskusje to większy poziom #!$%@? umysłowego niż czytanie horoskopów?

#kiciochpyta #popularnaopinia
  • 4
  • Odpowiedz