Wpis z mikrobloga

Kupiłem sobie Dark Soulsy, bo tyle się o nich mówi, a ja jeszcze nie grałem w ani jedną część. Przedarłem się przez "tutorial" jak być zabijanym i zacząłem już właściwą grę. W pewnym momencie zaatakował mnie inny gracz. Widziałem, że jest dużo silniejszy, jednak nic nie robił, szedł za mną. Już prawie dotarłem do nowego ogniska, ale napadło mnie kilku podstawowych przeciwników i zaczęła się walka. Zrobiłem unik w tył, bo wiedziałem, że mam tego gościa za plecami. #!$%@? się uchylił i pozwolił mi #!$%@?ć się w przepaść. Jak to mawiał wielki mędrzec Maciej Makuła "i #!$%@? #!$%@?."