Wpis z mikrobloga

#norweskidziennikindeed
Uff, wreszcie trochę wolnego, więc nadrabiam.
Kilka tygodni temu moja agencja pośrednictwa pracy odezwała się do mnie w sprawie kontraktu w Kurczakowni. Strasznie się ucieszyłam, i jak się potem okazało - niestety na wyrost, bo nie udało się. :(

Ale cóż, na osłodę dostałam od zaprzyjaźnionej koordynatorki propozycję roboty na łososiu, pod warunkiem że znajdę sobie drugą osobę z własnym autem. Firma znajduje się 50 kilometrów od miejsca gdzie mieszkam i oczywiście potrzebowali pracowników na "już-teraz", a szczególnie mocno na okres świąteczny. Kontrakt na krótki czas, ale w nagrodę za dostępność i gotowość do podjęcia pracy zostajemy przesunięte na początek listy i będziemy proponowane firmom w pierwszej kolejności gdy tylko ruszy sezon. ( ͡° ͜ʖ ͡°)- Brzmiało całkiem legitnie, a mając w pamięci, że koleżanka koleżanki koleżanki akurat tego dnia wraca z Hitry, uruchomiłam swoje kontakty i już po godzinie miałam kierowcę. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

W pracy na dzień dobry pochwaliłam się, że robiłam już przy identycznych maszynach i od razu zostałam przydzielona na pakowanie. Tak więc #wygrywmotzno, jak nie było roboty na pakowaniu to kleiłam kartonowe pudełka, naklejałam etykiety lub skubałam ości z filetów (przesrana robota, nie polecam). Szefu Norweg - bardzo sympatyczny, gdy zaczęły się zamiecie śnieżne zwolnił nas pół godziny wcześniej i kazał uważać na drodze. Liderzy Słowaki, śmieszki pierwszorzędne. Poza tym trochę Rumunów, kilku Polaków, Ruscy i Tajki, czarni, Hindusi - no pełen przekrój, ale bardzo, bardzo mili i uśmiechnięci. Zero stresu czy presji, jak trzeba było to się zatrzymywało maszynę i nikt nie robił z tego powodu problemów, tak więc polsko-słowackie standardy pracy jeszcze tam nie dotarły. Podszkoliłam angielski i norweski, poznałam trochę nowych osób, nakupowałam wędzonego łososia za bezcen.


Niestety, kontrakt się już skończył, ale mają do nas dzwonić bezpośrednio, nie przez agencję, gdy będą potrzebowali dodatkowych ludzi. Podejrzewam, że odezwą się na dniach, bo gdy kończyłyśmy kontrakt, wszystkie chłodnie były kompletnie puste, więc teraz będą musieli nadrobić.

Kilka przygód samochodowych na pewno zapadnie mi w pamięć, szczególnie sytuacja, gdy ścisnął porządny mróz - taki, ze zamarzły nam zamki w drzwiach do auta i, szczęściem, okazało się, że zamek w tylnych drzwiach nie działa, dzięki czemu dałyśmy radę dostać się do środka. Innym razem na drodze szybkiego ruchu, podczas ostrego deszczu ze śniegiem złamała nam się wycieraczka. () W myślach już żegnałam się ze światem, ale jakoś dałyśmy radę dojechać!

Z innej beczki. Ostatnio w barze robiłam za DJa - posypała się masa komplementów, więc chyba nie było źle, chociaż miałam trochę problemy z ogarnięciem miksera. :D Zmieniłam też zdanie na temat młodych Norków - niestety, na gorsze. Ostatnio przyszła taka zgraja, klepali dziewczyny po tyłkach, wylali mi calutkie piwo, próbowali wnieść jakiś bimber z samochodu, przewracali się, darli mordy... no katastrofa!

Zima w Norwegii zaczęła się na dobre, za oknem mam zaspę wysokości trzech metrów, mrozy nocą dochodzą do -27 stopni. Widoki tak przepiękne, że nawet sobie tego nie wyobrażacie. Niestety, jest minus - jasno jest tylko przez jakieś 4-5 godzin. Dziwne uczucie, gdy wychodzisz na dwór po 9:00 rano i wokół panuje ciemna noc, a nad głową wisi Ci księżyc. :)
i.....d - #norweskidziennikindeed
Uff, wreszcie trochę wolnego, więc nadrabiam.
Kil...

źródło: comment_yfe7MQqemymSujtu5t2a9WqKQ17fBaPr.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
@abcc5: Tak od 10:00-11:00 do 15:00, po 15:00 już zmrok. Nie przytłacza, ja ogólnie lubię zimę i noc więc mi nie przeszkadza, ale wiem, że niektórzy tu mają spore problemy ze stanami depresyjnymi.
@platkiowsiane: W barze sobie dorabiam tylko, ogólnie są tam ostatnio małe problemy związane z jednym z właścicieli, ale szykują się zmiany, więc niewykluczone, że niedługo będę tam robiła na stałe. ;) A co będzie to się okaże.
  • Odpowiedz
@indeed: Na twoim miejscu bym się sam zabrał za naukę, żeby mieć potem łatwiej na kursie. Przeglądnij sobie tag #norweski dużo tam postowałem i dodawałem komentarze z moim sposobem nauki po polsku (z kursem dla zielonych) i obszerny post na reddicie po angielsku także może znajdziesz w tym coś dla siebie. Jeśli nie teraz to w przyłości. Jak będziesz potrzebowała pomocy z norweskim albo jakiegoś wyjaśnienia itp. to możesz pisać śmiało
  • Odpowiedz
@platkiowsiane: Ja mam materiały do nauki, mam książki i nagrania, ale samemu mega trudno się za to zabrać i zapamiętać. :/ Najwięcej uczę się obcując z innymi ludźmi, szczęście, że mój współlokator porozumiewa się głównie po norsku. Podstawy jakieś mam, podstawowe zwroty znam, rozumiem coraz więcej, ale jak mam sama sklecić dwa pełne zdania to już jest problem.
  • Odpowiedz
@indeed: Ja bym ci polecał:
Ankiweb - https://ankiweb.net/
I ten zestaw "fiszek" do tego pobrać - https://ankiweb.net/shared/info/1529958967

Mi to bardzo dużo dało a brzmi, że jesteś na takim poziomie, że może ci teraz także sporo pomóc. Jest darmowe więc spróbować nie zaszkodzi. Pamiętaj, żeby wszystko wymawiać na głos podczas nauki.

Na początku jest łatwo, ale potem coraz trudniej.

Ja po 17 miesiącach nauki mam takie zwroty jak niżej ( ͡°
  • Odpowiedz