Aktywne Wpisy
![i_took_a_pill_in_remiza](https://wykop.pl/cdn/c3397992/i_took_a_pill_in_remiza_elfJ6YhefV,q60.jpg)
W TYM TEMACIE UDAJEMY ŻE JEST ROK 1999
wrzucajcie dowolny content
#glupiewykopowezabawy #1999 #4chan #4chanowezabawy #gimbynieznajo #nostalgia
wrzucajcie dowolny content
#glupiewykopowezabawy #1999 #4chan #4chanowezabawy #gimbynieznajo #nostalgia
![itookapillin_remiza - W TYM TEMACIE UDAJEMY ŻE JEST ROK 1999
wrzucajcie dowolny cont...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/0e34d119cd98c968c4a43abf41b4dde436daba467db43a45ebe54d1ecb1a36d9,w150.jpg)
źródło: q3a
Pobierz![smilealittlebit](https://wykop.pl/cdn/c0834752/045a4b7e12d4ccf6901e7387ebd30deb26563822d232355612c09a0e1ba68d4e,q60.jpg)
smilealittlebit +254
Dziś mi jakiś gość napisał, że #!$%@?ę głupoty mówiąc, że ceny w Paryżu i Krakowie są prawie identyczne.
No, to zastanówmy się. Dziś byłem na obiedzie - 250 ml wina, dwie zupy cebulowe, dwa główne dania (bakłażan w sosie pomidorowym z parmezanem i francuska kiełbaska z ziemniakami), plus litr wody za free (bo u nich za to nie doliczają jak u nas XD) - 140 zł.
W Krakowie zapłaciłbym tyle samo, albo
No, to zastanówmy się. Dziś byłem na obiedzie - 250 ml wina, dwie zupy cebulowe, dwa główne dania (bakłażan w sosie pomidorowym z parmezanem i francuska kiełbaska z ziemniakami), plus litr wody za free (bo u nich za to nie doliczają jak u nas XD) - 140 zł.
W Krakowie zapłaciłbym tyle samo, albo
Poniedziałek. Godzina 10-ta. Wstawać się nie chcę i łóżko przyciąga, a tu jeszcze trzeba zapieprzać na prawą stronę miasta złożyć te papiery w ZUSie, z którymi zalegam od kwartału. I tak już wiem, że w ch-- późno wrócę do domu po pracy (#elastycznegodzinywpracy). Jak zwykle zresztą.
Nic to, jakieś żarcie, mycie się, ogarnięcie dokumentów i w miasto.
Słoneczko świeci i jest zimno. Niby fajnie, że słoneczko, ale nie czuje tego. W ogóle. Nastrój nadal taki, że nic mi się nie chcę. I idę tam do tego ZUSu, bo mus, bo obowiązek.
Czekam na tramwaj, przyjeżdza. Wchodzę, wyjmuje smarta, zakładam słuchawki. Wybieram jakąś muzę na podróż, coś spokojniejszego i wolniejszego. Czytam sobie zaległe arty z neta.
I w miarę upływu podróży nastrój mi się poprawia - muzyka na mnie działa kojąco, widoki za oknem mnie uspokajają, zaczynam się odprężać. Robi się fajnie i błogo - pomimo tego, że późno wrócę, to jednak napełniam się optymizmem, zbieram energieę na dzień. Jest lepiej.
Jednak ten Marley miał rację mówiąc: "When the music hits, you feel no pain".
Zatem dzielę się z Wami tym, co mi polepszyło nastrój: :)
http://www.youtube.com/watch?v=lkay1xigpxU
#muzykaelektroniczna #muzyka #chillout #napoprawehumoru #nietakiponiedzialejstrasznyjakgomaluja