Wpis z mikrobloga

Obywatele Mirko spod tagu #bukmacherka.

Zwracam się dziś do was jako bukmacher i jako mirek.

Zwracam się do was w sprawach wagi najwyższej. Mój fundusz u buka znalazł się nad przepaścią. Dorobek wielu meczy, wzniesione z popiołów 150 cebulonów ulega ruinie. Struktury ligowe przestają działać.Gasnącym środkom zadawane są codziennie nowe ciosy. Warunki zwycięstwa przytłaczają graczy coraz większym ciężarem. Przez każdą ligę, przez wiele bukmacherskich kont przebiegają linie bolesnych podziałów. Atmosfera niekończących się porażek, nieporozumień, zepsutych kuponów sieje spustoszenie psychiczne, kaleczy tradycje tolerancji. Remisy, porażki faworytów stały się normą. Dzisiaj po południu wiele meczy zostało zakończonych z nieprzewidzianym wynikiem. Szeroko rozlewa się po kraju fala zuchwałych przestępstw korupcyjnych i fałszywych typów. Chaos i destabilizacja przybrały rozmiary klęski. Wielu graczy ogarnia rozpacz. Już nie dni, lecz godziny przybliżają ogólnonbukmacherską katastrofę. Uczciwość wymaga, aby postawić pytanie: Czy musiało do tego dojść? Stając się graczem na live wierzyłem, że potrafię się podźwignąć. Czy zrobiłem więc wszystko, aby zatrzymać spiralę kryzysu? Historia oceni moje działania. Nie obeszło się bez potknięć. Wyciągam z nich wnioski. Przede wszystkim jednak minione miesiące były dla mnie czasem pracowitym, borykaniem się z ogromnymi trudnościami. Rozmyślne torpedowanie kolejnymi singlami sprawiło, że efekty są niewspółmierne do włożonego wysiłku, do naszych zamierzeń. Nie można odmówić nam dobrej woli, umiaru, cierpliwości. Czasem było jej może aż zbyt wiele. Nie można nie dostrzec okazywanego przeze mnie poszanowania do typów na mirko. Szedłem nawet dalej. Inicjatywa wielkiego stawiania na Wolves zyskała poparcie milionów Mirków. Stworzyła szansę rozszerzenia środków na #bah. Te nadzieje obecnie zawiodły. Jak długo można czekać na otrzeźwienie? Jak długo ręka wyciągnięta do zgody ma się spotykać z #!$%@? kuponami? Mówię to z ciężkim sercem, z ogromną goryczą. Na moim koncie mogło być inaczej. Powinno być inaczej. Dalsze trwanie obecnego stanu prowadziłoby nieuchronnie do katastrofy, do zupełnego chaosu, do nędzy i głodu. Surowa Ligue 1 i Primiera Division mogłaby pomnożyć straty, pochłonąć liczne ofiary. W tej sytuacji bezczynność byłaby wobec bukmachera przestępstwem. Trzeba powiedzieć: dość! Trzeba zapobiec, zagrodzić drogę konfrontacji, którą zapowiedzieli otwarcie piłkarze Bayernu przed meczem z BVB. Musimy to oznajmić właśnie dziś, kiedy znana jest bliska data masowych potknięć drużyn na fali, w tym również w centrum Niemiec - Monachium.

Mirki! Wielki jest ciężar odpowiedzialności, jaka spada na mnie w tym dramatycznym momencie. Obowiązkiem moim jest wziąć tę odpowiedzialność - chodzi o moją przyszłość, o którą moje pokolenie walczyło na wszystkich frontach ligowych i której oddało najlepsze lata swego życia.

Ogłaszam, że w dniu dzisiejszym ukonstytuowała się Bukmacherska Rada Ocalenia Środków na Koncie. Rada Mirko, w zgodzie z postanowieniami Konstytucji, wprowadziła dziś o północy stan odrabiania na obszarze całego bet-at-home. Chcę, aby wszyscy zrozumieli motywy i cele naszego działania. Nie zmierzam do zamachu, do finansowej dyktatury. Mirko ma w sobie dość siły, dość mądrości, aby rozwinąć środki na koncie. Żadnego z moich problemów nie można na dłuższą metę rozwiązać kontrowaniem meczy. To ostatnia droga, aby zapoczątkować moje wychodzenie z kryzysu, uratować pieniądze przed ich rozpadem. Zwracam się do wszystkich Mirków - nadeszła godzina ciężkiej próby. Próbie tej musimy sprostać, dowieść, że buka jesteśmy warci. Wypoki! Wobec całego społeczeństwa graczy na Mirko i w całej Polsce pragnę powtórzyć te nieśmiertelne słowa: Jeszcze środki nie zniknęły, póki w grze mamy kupony!

tl;dr

  • 15
@cielo: to jest tekst dla wybranych, to raz. Dwa to nie jestem lingwistą, tak w sumie to jestem raczej z tych głupich i mnie nie obowiązuje gramatyka (o ile akapity się w ogóle do niej zaliczają), co najwyżej ortografia, której staram się przestrzegać. Po trzecie primo jak odpadasz po drugim wyrazie to chyba nie jest problem od mojej strony już :P No i po czwarte primo masz spoiler.
@Ramboski: Frustracja to bardzo złe uczucie do gry. Automatycznie włącza ci się chęć odegrania, procesy myślowe idą trochę w stylu "Co, ty śmiesz ze mną wygrywać? Ja ci pokażę". Tylko, że o ile w walce o samice takie nastawienie jest prawidłowe, to niestety tutaj gramy z bezlitosnym systemem, który działa najlepiej właśnie przeciwko takiemu myśleniu ;) Wiem z doświadczenia własnego, chociaż wystarczająco szybko się na szczęście wycofałem, zanim poniosłem duże straty.
@zly_wieczor: nie no, u mnie stawki są niewielkie, ale boli najbardziej to, że przez pół miesiąca zrobiłem z darowanych mi 15zł 140 i dzisiaj zszedłem do 60 (teraz do 70, bo mi na livie siadł kupon przed chwilą, pierwszy dzisiaj) i to boli, bo się cieszyłem, że stówka do wypłaty, a może jeszcze coś ugram, a tu taka niemoc i czarna seria.
@herst: Ale pod tym względem, że widzisz w tym cierpienia człowieka, który przegrał w hazard cały majątek? Opętanego przez nałóg czy po prostu widzisz w tym tekście ironiczne (wręcz #!$%@? groteskowe) podejście do tego jak wyjebuje kupony? bo raczej mi do tego drugiego bliżej póki gram 4fun :P

@zly_wieczor skala póki co jest mniejsza, ale tak to się zaczyna. Tylko czekać, aż zastawie dom xd
@zly_wieczor: No w sumie gram już od lat i teraz tak naprawdę mimo, że stawiam dużo więcej to #!$%@? mniej, bo zalał mi kumpel 15zł tak po prostu miesiąc temu i teraz mam 70zł na koncie, a miałem nawet 140 i pewnie zejdę do zera, znowu zaleje sobie za jakieś 20 i będę grał długo :D