Koń trojański w szeregach Czerwonych Diabłów

W jednym meczu niczym żelbetonowy mur nie do przeskoczenia i nie do obejścia, w kolejnym bardziej jak drewniany, pochylający się przy każdym podmuchu wiatru płotek. Tak w początkowej fazie sezonu prezentuje się Victor Lindelof. Które oblicze Szweda jest tym prawdziwym?

Czerwone Diabły nie mogą zaliczyć startu rozgrywek 2019/20 do szczególnie udanych. Po obiecującej inauguracji zmagań ligowych - okraszonej zwycięstwem 4:0 z Chelsea - podopieczni Ole Gunnara Solskjaera nie wygrali żadnego z trzech następnych meczów. Ogranie Leicester poprzedziło z kolei męczarnie z Astaną, porażkę z West Hamem oraz turbulencje w starciu z drugoligowym Rochdale. Targany kontuzjami atak nie był dostatecznie skuteczny, pomoc wyglądała jałowo zarówno w grze do przodu, jak i do tyłu, natomiast obrona, mimo ogólnie przyzwoitej dyspozycji, raz po raz przypominała bardziej starą, sparciałą uszczelkę, aniżeli nieprzepuszczalną, świeżo skonstruowaną zaporę. I to właśnie problemy ostatniej z wymienionych formacji dziwią najbardziej.

Przecież
StaXik - Koń trojański w szeregach Czerwonych Diabłów

W jednym meczu niczym żelbet...

źródło: comment_Z4E8lH4FJD5aIEvEToNKSzOwDgMbqznL.jpg

Pobierz
  • 7
@StaXik Nie znasz określenia "koń trojański", prawda? Przed pisaniem tekstu proponuję zapoznać się z wyrażeniami, które chce się używać.
  • Odpowiedz
@Czyjatoja: Ja nie przeczę temu co autor o nim napisał, ani Twojej opinii. Po prostu określenie "koń trojański" tu nie pasuje, bo ma inną definicję. Jakbyśmy już mieli nazywać piłkarza "koniem trojańskim", to mógłby to być np. Alexis, którego podłożył nam Arsenal.
  • Odpowiedz
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej

Jeszcze do niedawna pozostawał jednym z kilkudziesięciu wychowanków Chelsea, błąkających się po świecie w poszukiwaniu szans na regularne występy. Wobec braku przekonania Antonio Conte przywdziewał barwy Bristol City oraz Swansea, nie otrzymawszy zaufania od Maurizio Sarriego grał na chwałę Aston Villi. Cierpliwość i determinacja w dążeniu do zaistnienia w macierzystym klubie w końcu jednak popłaciły. Dziś Tammy Abraham, bo o nim właśnie mowa, jest nie tylko podstawowym napastnikiem The Blues, ale też symbolem nowej ery na Stamford Bridge.

- Jestem tu od szóstego roku życia, lecz dotąd nie było lepszej okazji do ciężkiej pracy na rzecz miejsca w wyjściowym składzie. Z nowym menedżerem wszystko wydaje się możliwe, więc zarówno młodzi zawodnicy, jak i wszyscy inni, mają powód, by w siebie uwierzyć - mówił 21-latek w przedsezonowej rozmowie ze Sky Sports. Już wtedy zdawał sobie sprawę z tego, że znalezienie wspólnego języka z Frankiem Lampardem będzie znacznie łatwiejsze niż w przypadku poprzednich szkoleniowców, i nie miało to nic wspólnego z ich pochodzeniem, ani nawet znajomością angielskiego. Antonio Conte oraz Maurizio Sarri zwyczajnie nie odważyli się nań postawić, obdarzyć choćby kropelką zaufania. Z drugiej strony, czy wypada im się dziwić?

Żaden
StaXik - Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej

Jeszcze do niedawna pozostawał jedn...

źródło: comment_vcuNvyhLYE3Fpm9UqOQ3nXnueNEtsESg.jpg

Pobierz
Świetna robota jak zawsze, duży props mirku. Zwróciłem uwage na tego piłkarza tego jak grał z Marcinem Bułką w PL2. Byłem przekonany przed sezonem że ten zakaz tylko wyjdzie na dobre Chelsea, obserwujemy dalej, na naszych oczach zmienia się pokolenie piłkarzy.
  • Odpowiedz
@StaXik: ma bardzo dobrą technikę jak na swoje warunki fizyczne. Jeśli Roman go tylko nie #!$%@? na szybko tak jak to z jego wychowankami bywa to za 2 lata myślę że może się łapać do top 5 dziewiątek na świecie.
  • Odpowiedz
Kolejka w 20 punktach #5

Wyczekiwanie zakończone, odliczanie zamknięte. Po emocjach - lub ich braku - związanych z meczami reprezentacji, wróciło to, co tygryski lubią najbardziej - Premier League! Co działo się na angielskich boiskach w minionej serii gier?

1. Wobec niepowodzeń Manchesteru City oraz Leicester, Liverpool - jak przystało na lidera - pozostał jedynym zespołem w stawce, który w bieżących rozgrywkach nie zaznał jeszcze goryczy porażki. The Reds ograli Newcastle, w czym nie przeszkodziło im nawet fenomenalne trafienie Jetro Willemsa, otwierające wynik meczu. Z drugiej strony, czy wypada się temu dziwić, biorąc pod uwagę, iż podopieczni Jurgena Kloppa wygrali każde z poprzednich czterech spotkań domowych, w których tracili gola jako pierwsi?

2.
StaXik - Kolejka w 20 punktach #5

Wyczekiwanie zakończone, odliczanie zamknięte. P...

źródło: comment_PACbSrzIeY4g7TYV4ZCZslEl9cHtykIT.jpg

Pobierz
Dwufrontowe wycie Wilków

W eliminacjach Ligi Europy niczym nowiusieńkie Ferrari z połyskującą karoserią, w Premier League bardziej jak Ford Mondeo z drugiej ręki. Takie właśnie jest Wolverhampton w początkowej fazie sezonu. Co będzie dalej? Czy drużyna prowadzona przez Nuno Espirito Santo jest w stanie pogodzić oba fronty?

Dziesięć spotkań w trzydzieści dziewięć dni. Podróże do Belfastu, Erywania, Leicester, Turynu oraz Liverpoolu. Funkcjonowanie pod ogromną presją, w ciągłym stresie i pośpiechu. Wszystko to poprzedzone wizytą w Chinach, celem wystąpienia w Asia Trophy - towarzyskim turnieju organizowanym przez władze angielskiej ekstraklasy.

Napisać,
StaXik - Dwufrontowe wycie Wilków

W eliminacjach Ligi Europy niczym nowiusieńkie F...

źródło: comment_zsmoyKwZzwlRdBtMkAjXkO2nsxJgIvTO.jpg

Pobierz
Kolejka w 20 punktach #4

Pierwszy miesiąc rywalizacji na angielskich boiskach już za nami! Było gorąco i ciekawie, lecz tak, jak uczniowie wracają do szkoły, tak piłkarze wybierają się na zgrupowania swoich reprezentacji. Zanim nieszczęsna przerwa od zmagań ligowych rozpocznie się na dobre, sprawdźmy, co wydarzyło się na stadionach Premier League w miniony weekend.

1. Dziesięć z poprzednich dwunastu drużyn, które do końca sierpnia pozostawały liderem, nie zdołało sięgnąć po mistrzostwo. Mimo to, trudno sądzić, iż niniejsza passa jest w stanie zepsuć humory na Anfield. Nie, kiedy Liverpool wygrał właśnie trzynaste ligowe spotkanie z rzędu, stając się drugą ekipą w dziejach, która przy okazji każdego zwycięstwa zdobywała minimum dwie bramki. W 1960 roku tej samej sztuki dokonał Tottenham.

2.
StaXik - Kolejka w 20 punktach #4

Pierwszy miesiąc rywalizacji na angielskich bois...

źródło: comment_2Y1Mw9SGAoCfnEAjxZvzVa2mpVjBdlOK.jpg

Pobierz
Projekt pana Ralpha

Piłkarze Southampton nie mogą zaliczyć startu bieżącego sezonu do szczególnie udanych. Mieli zainaugurować zmagania ligowe z przytupem, lecz dostali srogie baty od Burnley. Chcieli skorzystać na napiętym, wycieńczającym psychicznie i fizycznie terminarzu Liverpoolu, ale The Reds dali im wyrafinowaną lekcję futbolu. Pragnęli odkuć się przekonującym zwycięstwem z Brighton, jednak męczyli się pomimo gry w przewadze jednego zawodnika. Ba, nawet z występującym klasę niżej Fulham szło im jak po grudzie. Wypadek przy pracy? A może preludium do kolejnych rozgrywek naznaczonych marazmem? Na co naprawdę stać zespół Ralpha Hasenhuttla?

Złoty okres w najnowszych dziejach klubu z St Mary’s Stadium, w którym drużyna cztery razy z rzędu kończyła ekstraklasowe zmagania w górnej połowie tabeli, to z perspektywy jej kibica prehistoria. Nie o ramy czasowe się tu jednak rozchodzi, a o ogrom przeobrażeń, jakich Święci doświadczyli w minionych dwóch latach. W kadrze nie ma już ani generała defensywy - Virgila van Dijka, ani architekta ofensywy - Dusana Tadicia, ani nawet żadnego z trójki mniej lub bardziej zasłużonych snajperów - Manolo Gabbiadiniego, Charliego Austina oraz Jaya Rodrigueza. Przez ławkę trenerską przewinęło się aż czterech szkoleniowców, pryncypium stawiania na młodzież trafiło do szafy z nieużywanymi płaszczami, a ekspansywny, atrakcyjny dla oka styl gry został skutecznie stłumiony. Co zaś najważniejsze i zarazem najsmutniejsze, Southampton przeistoczyło się z ekipy nieustępliwie walczącej o prawo do występów w europejskich pucharach w uśpionego średniaka drżącego o utrzymanie. Ewolucja? Owszem. Problem w tym, że wsteczna.

Przyczyn
StaXik - Projekt pana Ralpha

Piłkarze Southampton nie mogą zaliczyć startu bieżące...

źródło: comment_MFsxEcvmnkheaATMZQlSeasXcDlIE3rm.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Kolejka w 20 punktach #3

Wygrana Liverpoolu, gol Pukkiego, asysta de Bruyne, blamaż Watfordu - Premier League staje się coraz bardziej przewidywalna. Czy nużąca? Wręcz przeciwnie! Sprawdźmy, co wydarzyło się na angielskich boiskach w trzeciej serii gier.

1. Jako się rzekło, z hitowego starcia na Anfield zwycięsko wyszli gospodarze. Mimo drobnych komplikacji w pierwszej połowie, w drugiej The Reds zagrali koncertowo, przy czym najgłośniej śpiewał Salah. Dublet Egipcjanina oznacza, że przy okazji ostatnich sześciu spotkań z Arsenalem były skrzydłowy Chelsea wziął udział w siedmiu akcjach bramkowych (5 goli + 2 finalne podania). Kat to mało napisane.

2.
StaXik - Kolejka w 20 punktach #3

Wygrana Liverpoolu, gol Pukkiego, asysta de Bruy...

źródło: comment_bu2sTOB97WxTA648737TFDxeRMEFX4jH.jpg

Pobierz
Obieżyświat na ziemi obiecanej

Jeszcze do niedawna pozostawał królem własnego, skandynawskiego podwórka. Każda próba wyściubienia nosa poza jego granice kończyła się niepowodzeniem lub - w najlepszym wypadku - poczuciem głębokiego niedosytu. Nie odcisnął swojego piętna na lidze hiszpańskiej, niemiecka elita brutalnie zweryfikowała jego umiejętności, zaś w Szkocji było mu znacznie trudniej niż uprzednio przypuszczał. Dziś ma natomiast na koncie tytuł najlepszego strzelca angielskiej Championship, a na poziomie tamtejszej ekstraklasy skompletował tyle samo hat-tricków, co Dennis Bergkampa czy Cristiano Ronaldo. Kim właściwie jest ten cały Teemu Pukki?

- To jeden z moich najlepszych występów w trakcie pobytu w Anglii. Kilka lat temu nawet nie marzyłem o zdobyciu hat-tricka w Premier League - stwierdził po starciu z Newcastle rozemocjonowany Fin. I choć na pierwszy rzut oka - jego słowa mogą zostać odebrane jako świadectwo braku wiary we własne możliwości lub dowód na niskolotne ambicje, pomeczowa wypowiedź doskonale oddaje wyboistość drogi, którą napastnik Kanarków poruszał się przez dwanaście długich sezonów.

Wszystko
StaXik - Obieżyświat na ziemi obiecanej

Jeszcze do niedawna pozostawał królem włas...

źródło: comment_toBJtK3ES4WVovysn0z98lqTJxmXp4kM.jpg

Pobierz
Kolejka w 20 punktach #2

Za nami drugi weekend z angielską piłką na najwyższym poziomie. Tak, jak przed tygodniem, tak i teraz przyszło nam obejrzeć hitowe starcie ekip z Wielkiej Szóstki, niemrawe poczynania drużyn aspirujących do miana “best of the rest” oraz kolejne boje beniaminków. Kto po dwóch seriach gier może chodzić z uniesioną głową, a kto winien czym prędzej zapomnieć o swoich ostatnich występach?

1. Ukontentowani są z pewnością piłkarze Liverpoolu, którzy mimo wycieńczającej potyczki z Chelsea w późny środowy wieczór, w sobotę ograli Southampton. The Reds kontynuują 11-meczową serię zwycięstw ligowych, która po raz ostatni przydarzyła im się w pamiętnej kampanii 2013/14. Oby tylko jej zakończenie było mniej bolesne niż ówczesny poślizg Gerrarda. Henderson, wiesz czego nie robić!

2.
StaXik - Kolejka w 20 punktach #2

Za nami drugi weekend z angielską piłką na najwy...

źródło: comment_ag4VYOAd1AAxP85OEdZB5nrW6BHWPsRi.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Co dwie strzelby, to nie jedna

Napisać, że Romelu Lukaku zaliczył udany debiut w barwach Interu Mediolan, to jak stwierdzić, iż Arktyka jest całkiem chłodnym miejscem - znaczące niedopowiedzenie. Cztery gole, jakie Belg zdobył w pierwszym kontakcie z włoskim futbolem, stanowią bowiem prawdziwe wejście smoka. Nawet pomimo faktu, że rywalem był jedynie czwartoligowy Virtus Bergamo. I choć Antonio Conte już zaciera ręce na myśl o współpracy z nowym podopiecznym, na razie niewiele wskazuje na to, by na Old Trafford prędko uroniono łzę tęsknoty.

Żaden angielski klub nie wydał w letnim oknie transferowym więcej pieniędzy od Manchesteru United. Dwudziestokrotni mistrzowie kraju zainwestowali we wzmocnienia aż 148 milionów funtów, za sprawą których zespół zasiliło trzech piłkarzy - Daniel James, Aaron Wan-Bissaka oraz Harry Maguire. Dużo to czy mało, każdy oceni sobie sam. Nie ulega jednak wątpliwości, iż ruchy były przemyślane i jakościowe, co potwierdziło inauguracyjne spotkanie z Chelsea. Jego wynik pokazał zaś, że wbrew powszechnie kolportowanej opinii, brak zakontraktowania następcy Lukaku wcale nie musi wiązać się z ofensywną bezpłodnością Czerwonych Diabłów.

Kiedy
StaXik - Co dwie strzelby, to nie jedna

Napisać, że Romelu Lukaku zaliczył udany d...

źródło: comment_9Sj1jZiOYgL0NtCYXZv9jMLIarOFGBrl.jpg

Pobierz
Kolejka w 20 punktach #1

Wróciła! Zjawiskowa, emocjonująca, rozpalająca zmysły i zaspokajająca pragnienia Premier League znowu cieszy nasze oczy. A skoro inauguracyjna seria gier już za nami, sprawdźmy co wydarzyło się na angielskich boiskach w miniony weekend. Przypominam, że kolejność drużyn odpowiada ich aktualnej pozycji w tabeli.

1. Pierwszy mecz, pierwsze zwycięstwo i pierwszy rekord. Wygrana 5:0 z West Hamem stanowi najokazalsze wejście w sezon w historii występów Manchesteru City w najwyższej klasie rozgrywkowej. Sterling i spółka nie dali Młotom najmniejszych szans na pozytywne wspomnienia z sobotniego popołudnia i wygodnie rozsiedli się w fotelu lidera.

2.
StaXik - Kolejka w 20 punktach #1

Wróciła! Zjawiskowa, emocjonująca, rozpalająca z...

źródło: comment_LabFdvtOW3n1K3hXzMtTaeFYfAilNhtH.jpg

Pobierz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 18
@StaXik: Z tą żywiołowością i energią graczy United bym nie przesadzał - od 60 minuty spotkania może, ale wcześniej było wręcz odwrotnie. Akcje tworzyli tylko po kontratakach, atak pozycyjny nie istniał, zero ruchu.
  • Odpowiedz
@chim3ra: atak pozycyjny nie istniał właśnie przez wiek i właśnie przez wiek była gra kontrą, żywiołowość i energia objawiały się właśnie w samotnych rajdach, co ty chcesz w pozycyjnym energię i żywiołowość? Popatrz jak grają młodzieżówki a jak seniorzy i którzy są lepsi w ataku pozycyjnym. Trudno żeby 23 latek z 21 latkiem rozklepali kombinacyjnie obronę.

Akcje po kontratakach umożliwiło również przygotowanie fizyczne. United #!$%@?ło po prostu 90 minut, Wan-Bissaka
  • Odpowiedz
Kolejka w 20 punktach #0

Jeśli śledzicie moją twórczość od dłuższego czasu, kojarzycie zapewne cykl "Kolejka w 20 zdaniach". (Dla niewtajemniczonych - po każdej serii gier Premier League pisałem post, składający się z dwudziestu ponumerowanych zdań, opisujących poczynania drużyn w danej kolejce.) W zbliżającym się sezonie zamierzam kontynuować serię, lecz dojdzie do drobnej modyfikacji. Jako że poświęcanie poszczególnym zespołom tylko jednego zdania było mocno ograniczające i na dłuższą metę męczące, postanowiłem z tym zerwać. Od teraz na każdy klub przypadną trzy-cztery zwarte i konkretne sentencje, podsumowujące kolejkę w jego wykonaniu. Reszta pozostaje bez zmian, uszeregowanie ekip wciąż zależeć będzie od ich pozycji w tabeli (stąd odrestaurowana nazwa cyklu - “Kolejka w 20 punktach”), a ja nadal będę starał się urozmaicać opisy ciekawostkami oraz statystykami.

Przechodząc od teorii do praktyki, zapraszam Was do zapoznania się z "zerowym" odcinkiem serii, w którym pokrótce zapowiadam zbliżające się rozgrywki z perspektywy każdej z drużyn. Tym razem wyjątkowo obowiązuje kolejność alfabetyczna.

1.
StaXik - Kolejka w 20 punktach #0

Jeśli śledzicie moją twórczość od dłuższego czas...

źródło: comment_F3u6XWoVJFM4LUCEkxgZWVTz4qmOXNYN.jpg

Pobierz
@StaXik: szanuję za serię, lubię czytać. Jedna sugestia, już kiedyś o tym pisałem, mianowicie żeby do miejsca w tabeli po kolejce dopisać liczbę rozegranych spotkań i liczbę punktów (ewentualnie stratę do lidera). W zeszłym sezonie na przykład Liverpool często przeskakiwał na pierwsze miejsce co głównie wynikało z tego, że mieli mecz więcej od City :)
  • Odpowiedz
Kolejne Fulham? Nic z tych rzeczy!

Do pierwszego gwizdka sędziego w nowym sezonie Premier League pozostało osiem dni. Choć minione rozgrywki zakończyły się ledwie kilkanaście tygodni temu, dla Aston Villi rozbrat z ekstraklasą trwał znacznie dłużej. Po trzech latach nastał jednak kres banicji. The Villans wracają na salony z misją utrzymania się oraz... szatnią pełną świeżo sprowadzonych zawodników.

Kiedy w 2018 roku drużyna pod batutą Steve’a Bruce’a poległa w finale play-offów, wokół klubu zapanowała posępna atmosfera marazmu. Szansa na upragniony awans została zaprzepaszczona. Cały trud, włożony w dziesięć miesięcy zmagań, poszedł na marne. Marzenia piłkarzy oraz kibiców legły w gruzach. Zespół miał spędzić kolejne rozgrywki na zapleczu elity, z dala od najlepszych ekip w kraju, najpiękniejszych stadionów i największych pieniędzy. Co gorsza, niewiele wskazywało na to, iż prędko nadarzy się równie dobra okazja na powrót do ekstraklasy. W progres względem sezonu 2017/18 wierzyli nieliczni.

Niniejszego
StaXik - Kolejne Fulham? Nic z tych rzeczy!

Do pierwszego gwizdka sędziego w nowym...

źródło: comment_xF5fZEBk3jluS4KsfkL2X7CSh04gMk2L.jpg

Pobierz
Nowa era, stare motto

Kiedy Liverpool przegrał finał Ligi Mistrzów w Kijowie, wielu prawiło o zmarnowaniu wiekopomnej szansy. Jurgen Klopp oraz jego piłkarze nie zaniechali jednak starań i rok po porażce z Realem Madryt sięgnęli po upragnioną "uszatkę". Klęskę udało się przekuć w sukces, a niepowodzenie zamiast zdemotywować, zmobilizowało do większego wysiłku. Na podobny scenariusz liczy Tottenham. Nadchodzący sezon ma być jeszcze lepszy od poprzedniego.

Finał Ligi Mistrzów, czwarte miejsce w Premier League, półfinał Pucharu Ligi. Na rozkładzie między innymi Manchester United, Chelsea, Arsenal, Borussia Dortmund, Manchester City oraz Ajax. Trudno pisać o spełnieniu, gdy w gablocie z trofeami wciąż brakuje nowych eksponatów, lecz minione rozgrywki w wykonaniu Kogutów należy ocenić co najmniej dobrze. Podopieczni Mauricio Pochettino nie tylko ugruntowali swoją pozycję na krajowym podwórku, ale też - a może przede wszystkim - zasiedli do stołu z najlepszymi klubami Starego Kontynentu i wstali od niego długo po tym, jak potentaci opuścili bal. Co więcej, osiągnęli to mimo natłoku problemów natury pozaboiskowej, z jakimi przyszło im się borykać na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy.

Korzenie
StaXik - Nowa era, stare motto

Kiedy Liverpool przegrał finał Ligi Mistrzów w Kijo...

źródło: comment_WbYmzfJ2aBwG1nWADc9oThKwK4JfJiD4.jpg

Pobierz
Napastnik potrzebny od zaraz

Od przeprowadzki Romelu Lukaku z Goodison Park na Old Trafford minęły dwa lata. Belg może niedługo ponownie przywdziać nowe barwy i związać swoją przyszłość z czarno-niebieską częścią Mediolanu, a klasowego napastnika w Evertonie jak nie było, tak nie ma. Najwyższa pora, by niniejszy stan rzeczy uległ zmianie.

Transferowe lato w pełni. W mediach roi się od plotek, piłkarze co rusz opuszczają dotychczasowe miejsca pracy tudzież grymaszą w celu wymuszenia zgody na "zrealizowanie marzeń", a kluby ochoczo inwestują w sprowadzanie ich następców. W Anglii, jak zwykle, zbroi się, kto może. Według danych portalu Transfermarkt.de przedstawiciele Premier League wydali w bieżącym oknie już ponad 750 milionów euro, a na tym z pewnością nie koniec. Każdy pragnie zatrudnić zawodników, którzy wniosą do drużyny nową jakość lub zapewnią konkurencję. Każdy chce czym prędzej zniwelować braki, wzmocnić newralgiczne pozycje.

Nie
StaXik - Napastnik potrzebny od zaraz

Od przeprowadzki Romelu Lukaku z Goodison Pa...

źródło: comment_Mu9sKWCst6JJIhimk0uhJ3UM5Nezxf7k.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Kupiony za orzeszki, sprzedany za... orzeszki

Marko Arnautović odchodzi z West Hamu. Po burzliwych negocjacjach i naciskach na władze klubu piłkarz dopiął swego, a jego nowym miejscem pracy staną się upragnione Chiny. W całej sytuacji nie byłoby niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że ledwie sześć miesięcy temu Austriak przedłużył kontrakt z Młotami.

Kiedy w 2017 roku Londyńczycy zdecydowali się na sprowadzenie byłego napastnika Interu Mediolan, wielu łapało się za głowy. Wprawdzie był on liderem Stoke i jak na realia drużyny z Britannia Stadium notował przyzwoite statystyki goli oraz asyst, ale żeby od razu płacić za niego dwadzieścia milionów funtów? Okrutna pomyłka. W retoryce krytyków niniejszego posunięcia Arnautović był zbyt niestabilny sportowo i niestały mentalnie, by spełnić pokładane w nim nadzieje, a West Ham miał srogo pożałować pobicia własnego rekordu transferowego.

Stało
StaXik - Kupiony za orzeszki, sprzedany za... orzeszki

Marko Arnautović odchodzi z...

źródło: comment_tfplxoCaxkUaN6KSsXsPxAxBubN8f5ED.jpg

Pobierz
Ander Herrera podpisał kontrakt z Paris Saint-Germain. Nie pamiętam, kiedy ostatnio odejście piłkarza z Old Trafford wzbudziło we mnie porównywalny żal.

Wayne Rooney w dość naturalny sposób zamknął za sobą rozdział pod tytułem Manchester United. Z Robinem van Persiem nie zdążyłem się zżyć, choć w żadnym wypadku nie odbieram mu zasług w koszulce Czerwonych Diabłów. Chicharito oraz Nani nigdy nie byli mi szczególnie bliscy, a Danny Welbeck - mimo całej sympatii, jaką go darzyłem - nie stanowił o obliczu drużyny. Wywodzący się z Kraju Basków pomocnik to natomiast jednostka, która opuszcza klub w sile wieku, po uprzednim rozkochaniu w sobie fanów i staniu się niezwykle istotnym punktem zespołu. Opuszcza go, ponieważ zarząd nie spełnił jego wymagań finansowych.

Herrera spędził na Old Trafford pięć sezonów. Na przestrzeni 189 występów okazał się jednym z najbardziej wyrazistych oraz charakternych zawodników United ery postfergusonowskiej. Zawsze gotowym do poświęceń, nielękającym się “czarnej” roboty, nieodstawiającym nogi w stykowych sytuacjach. Zauroczonym klubem niczym wychowanek, reprezentującym go z estymą godną legend. Nie ma przypadku w tym, że wielu upatrywało w nim przyszłego kapitana.

Dwudziestokrotni
StaXik - Ander Herrera podpisał kontrakt z Paris Saint-Germain. Nie pamiętam, kiedy o...

źródło: comment_T013bNyItA9NVyWPmow2rMDRLv51nCfF.jpg

Pobierz
@StaXik: zewsząd słyszę jaki to on dobry nie jest, jednak dla mnie osobiście to piłkarz który był strasznie 'niemrawy'. Czasem zabrał piłkę, czasem go okiwali. Czasem strzelił gola, czasem spowodował stratę gola. Czasem zagrał super piłkę, czasem oddał ją rywalowi w najglupszy sposób. Itd itp.

Zawsze jak wyrażam się o nim to wszyscy po mnie jadą, może i mają racje, ale dla mnie nigdy nie będzie to kasowy zawodnik. Ot
  • Odpowiedz
@Czyjatoja: Bo masz racje a ludzie mylą zaangażowanie z umiejętnościami. Dodatkowo wydaje im się, że skoro Ander grał z zębem i fajnie cieszył się po bramkach to oznacza, że klub to dla niego coś więcej niż dla innych, taka januszowska kibicowska naiwność xD Trochę dobrych meczów zagrał, szczególnie w defensywie gdzie potrafił wyłączyć rywala ale ogólnie to jest przeciętny piłkarz w skali europejskiej.
Ja tu kiedyś spotkałem fana, który przekonywał
  • Odpowiedz
Zdrowe, stabilne sportowo i finansowo kluby, pragnące liczyć się w rywalizacji o najwyższe cele, nie pozbywają się zawodników, którzy mogą stanowić o sile drużyny. Dopóki gracz o nietuzinkowych umiejętnościach nie zamierza “szukać nowych wyzwań”, dopóty czerpią z jego potencjału pełnymi garściami. Manchester United nie jest jednak ani zdrowy, ani stabilny sportowo, dlatego Romelu Lukaku może niebawem opuścić Old Trafford.

Belg z całą pewnością nie ma za sobą sezonu życia. Na przestrzeni trzech tysięcy minut, jakie spędził na murawie, zdobył piętnaście bramek i zaliczył cztery asysty, co nie jest satysfakcjonującym bilansem dla napastnika tej klasy. Wielokrotnie brakowało mu precyzji (w samej Premier League zmarnował 15 stuprocentowych okazji do wpisania się na listę strzelców), instynkt płatał figle, a piłka nie słuchała poleceń nóg. Lukaku daleko było do szczytowej dyspozycji, jeszcze dalej do miana lidera zespołu. Co gorsza, w drugiej części rozgrywek stracił miejsce w podstawowej jedenastce. “Szpica” stała się królestwem Marcusa Rashforda.

Młody Anglik skorzystał nie tylko na gorszym momencie w karierze swojego kompana, ale też na przyjściu do klubu nowego szkoleniowca - Ole Gunnara Solskjaera. Hierarchia napastników uległa wówczas zmianie. Podczas gdy reprezentant Synów Albionu pięcioma golami w sześciu występach odpłacał się Norwegowi za zaufanie, Romelu poznawał realia ławki rezerwowych. Na pierwsze spekulacje odnośnie ewentualnego transferu Belga nie trzeba było długo czekać.

Mimo
StaXik - Zdrowe, stabilne sportowo i finansowo kluby, pragnące liczyć się w rywalizac...

źródło: comment_JwcNJANlGZ2Lvpro34sdcI1jX1E7UYGS.jpg

Pobierz
@StaXik: jest wielu piłkarzy którzy potrafią błyszczeć w średnich klubach, ale nie radzą sobie w tych najlepszych. Na pewno do takich graczy zaliczył bym Lukaku. Był on czołowym piłkarzem w Evertonie, jednak w United do tej pory nie pokazywał nic specjalnego. Wydaje mi się, że 75 mln które mieliby za niego dostać to świetny deal dla czerwonych diabłów.
Wszyscy wspomnienia przez ciebie zawodnicy na jego następstwo są od niego co
  • Odpowiedz
@StaXik: @Czyjatoja: Lukaku to snajper z najwyższej półki, sam przed sezonem przyznał, że musi ustabilizować formę po MŚ, jeśli United się go pozbędzie to będzie to ogromny błąd bo tak jak wyżej wspomniałeś 75 mln funtów nie pozwoli załatać tej dziury, wystarczy spojrzeć jakie liczby Romelu wykręca w reprezentacji
  • Odpowiedz
Nigdy szczególnie nie interesowałem się futbolem młodzieżowym. Wprawdzie oglądałem pojedyncze spotkania Centralnej Ligi Juniorów, widziałem kilka finałów Mistrzostw Europy czy Mistrzostw Świata i śledziłem turnieje rozgrywane w naszym kraju, lecz zazwyczaj odbywało się to mimochodem, z braku innych rozrywek piłkarskich. Nie czułem satysfakcji z podziwiania popisów przyszłych gwiazd, a odkrywanie nieoszlifowanych diamentów nie sprawiało mi frajdy. Nie byłem też w stanie emocjonować się występami Polaków, bowiem za mojego świadomego życia Orlątka nie istniały na arenie międzynarodowej.

Aż do czerwca 2019 roku.

Będąc szczerym, nie wierzyłem, iż EURO U-21 okaże się imprezą przełomową. Przecież podopieczni Czesława Michniewicza dostali się na nią rzutem na taśmę, po barażowym boju z faworyzowaną Portugalią. Przecież trafili do grupy z potężnymi Włochami, zjawiskową Hiszpanią oraz produkującą talent za talentem Belgią. Przecież lecieli do Italii po najmniejszy wymiar kary, samo znalezienie się w elitarnym gronie traktowaliśmy jako sukces. Nie marzyliśmy o tym, by wisienka na torcie była słodka, a o tym, by nie okazała się zbyt kwaśna. Nawet przez moment nie pomyśleliśmy o wyjęciu z szafy pompki do nadmuchania balonika. Jako kibice, byliśmy do bólu pragmatyczni.

I
StaXik - Nigdy szczególnie nie interesowałem się futbolem młodzieżowym. Wprawdzie ogl...

źródło: comment_ompOgh0RxFeF3ih2KSyeo8RPJkOj3zL7.jpg

Pobierz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@StaXik: Fajne ale nie pisz więcej bo takich bzdur nie da się czytać. Jak ktoś kto chce pisać o piłce może zachwycać się młodzieżowcami którzy nie potrafią grać w piłkę a jedynie stawiać autobus w bramce? To ich zaprowadzi do nikąd, nie ma to nic wspólnego , tym co się obecnie gra w piłkę na świecie. Nie mamy techniki, nie mamy przyjecia piłki, nie mamy umiejętności budowania ataku pozycyjnego. To
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@redheart: Ja nie oczekuje natychmiastowych efektów. Ale pokaż mi gdzie ta nasza myśl szkoleniowa się zmieniła, potrafimy dalej szkolić tylko bramkarzy i obrońców. Nie potrafimy kreować kreatywnych i technicznych zawodników. Pokaż mi gdzie był jakikolwiek rozgrywający w tej drużynie, jakiś ofensywnie wyrozbiajacy się zawodnik. My dalej szkolić y to samo, jedynie przecinaków i fizycznych zawodników, owszem szkolimy ich ciut lepiej ale dalej myśl szkoleniowa jest zła. Nie wiem jak można
  • Odpowiedz
Czeski film rodem ze Stamford Bridge

Gdyby piłka nożna była branżą filmową, jednym z najbardziej cenionych festiwali zostałaby angielska Premier League. To tam laury i sławę zyskują najwybitniejsi aktorzy oraz najlepsi reżyserzy, to tam swój wzrok kierują miliony widzów, łaknących rozrywki na najwyższym poziomie. Tę zapewniają prężnie działające wytwórnie, które tydzień w tydzień stają w szranki, by zaprezentować światu efekty wykonanej pracy. A skoro już o wysiłkach owych koncernów mowa, co kręci się obecnie na Stamford Bridge?

Kilkanaście dni temu Chelsea zamknęła sezon pełen wzlotów i upadków. Nie zabrakło w nim chwil, w których oczarowani grą The Blues obserwatorzy ustawiali Londyńczyków w jednym szeregu z faworytami do tytułu mistrzowskiego, lecz nie obyło się również bez momentów totalnego zwątpienia i rozczarowania. Ostatecznie wszystko zakończyło się niczym w starej, dobrej komedii rodem z Hollywood - happy endem w postaci zajęcia trzeciego miejsca w Premier League i wygrania Ligi Europy. Cel minimum został osiągnięty, Kante i spółka powrócili do Ligi Mistrzów.

Mimo
StaXik - Czeski film rodem ze Stamford Bridge

Gdyby piłka nożna była branżą filmow...

źródło: comment_gXm7RgctoF0hUFC5SZUhrVLeWfKu10Pz.jpg

Pobierz
A ja uważam że to może być ciekawy projekt właśnie dzięki takim piłkarzom jak Pulisic, Batshuayi, a zwłaszcza Tammy Abraham. Wiadomo że strata Hazarda jest nieoceniona ale biorąc pod uwagę że Chelsea zrobiła wynik zdecydowanie ponad stan ( zwłaszcza w lidze, trochę przez słabszy okres Tottenhamu ) to jestem bardzo ciekaw walki o TOP 4 w przyszłym sezonie ( City i Liverpool chyba odjechały reszcie ligi na parę lat ) ale jest
  • Odpowiedz
@StaXik: Z jednej strony żałuję, że nie będzie dane wam przekonać się jak spartoliłby 2. sezon, ale z drugiej jednak dobro klubu ważniejsze więc cieszę się, że odchodzi. Czekam aż Sarri udowodni swoją wartość w Juve odpadając w 1/8 LM. Wiadomo, że w przyszłym sezonie nie ma co marzyć o mistrzostwie, ale TOP4 jest na luzie do osiągnięcia. Odejście Edena zaboli ale bez przesady. Wreszcie zacznie się budowa drużyny, a
  • Odpowiedz