Wracałem sobie po pracy z kilkoma różowymi paskami i jedna miała piankę we włosach. Wszystkie to widziały, ale żadna nie powiedziała jej o tym, a ja sobie całą sytuacje oglądałem z boku i kisłem w duchu, bo niby koleżanki, a takie złośliwe małpy.

Już sam chciałem jej ściągnąć, ale pomyślałem, że nie godzi się bordo dotykać kobiety, bo kodeks zabrania, to gdy już się rozchodziliśmy powiedziałem jej, że ma coś we włosach.