Ja level 21, jak codzień wracałem ze sklepu (mieszkam na wsi), wiadomo stado mirków rzuca się na mnie jak cygan na nowy dywan. Każdy mnie chwali i mówi jak to on mnie zajebiscie zna i że fajnie że w życiu mi się układa (#!$%@? wiedzą, nic się nie układa), ale na chleb jest i czasem jakieś hehe piwko. No ale te #!$%@? sępy jak codzień znowu przeszły do ataku. W zwyczaju mam