Czy jakiś dobry mirek ma może dojście do sztucznej inteligencji, która by usuwała z Kiepskich ten upośledzony śmiech w tle i/lub cenzure z Bomby? Ewentualnie jakby ktoś miał odcinki bez tych wstawek to też przyjme. Płace w plusach, bo ciężkie czasy.

[obrazek niezwiązaned]

#swiatwedlugkiepskich #kiepscy #kapitanbomba #walaszek #sitcom #telewizja #seriale #sztucznainteligencja #technologia #polska
gandhiusz - Czy jakiś dobry mirek ma może dojście do sztucznej inteligencji, która by...

źródło: KongresPolakuw

Pobierz
  • Odpowiedz
Ile osób mówi po irlandzku? „Gościu, no przecież w Irlandii mówi się po angielsku.“ Otóż… nie do końca :D Dziś zajmiemy się językami nieoczywistymi.

Angielskiego w Irlandii zaczęto używać na szerszą skalę w XVII – XVIII wieku, gdy Anglicy bardzo chcieli przerobić Irlandczyków na Anglików. Jeszcze w 1600 roku irlandzkim posługiwała się zdecydowana większość mieszkańców Zielonej Wyspy, ale już w połowie XIX wieku tylko 25% - głównie nieposiadający jakiegokolwiek wykształcenia analfabeci. Dopiero w XXI wieku na poważnie wzięto się za restytucję mowy praojców i na dziś 1/3 Irlandczyków zna go w stopniu komunikatywnym, natomiast dla 3% populacji jest językiem ojczystym, a liczby te stale rosną. Istnieje też irlandzki alfabet, który możecie zobaczyć na załączonym zdjęciu. A jak brzmi ten język, możecie posłuchać tutaj, w wykonaniu nieodżałowanej Dolores O’Riordan, wokalistki The Cranberries: https://www.youtube.com/watch?v=I_-3nNIBY10. Od przyjaciółki usłyszałem, że brzmi to jak puszczone od tyłu :D

Nie odjeżdżamy daleko, bo do Walii. Tam również dominuje angielski, a walijskim mówi około 15% mieszkańców. Ta liczba także rośnie, gdyż podobnie jak w Irlandii ojczystego języka naucza się w szkołach. Walijski słynie z tego, że jest równie niezrozumiały, co irlandzki, oraz z pewnej bardzo długiej nazwy stacji kolejowej: Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch. Nie odpowiadam za uszkodzenia ciała i psychiki powstałe podczas prób wymówienia tego.

Zostajemy
Damasweger - Ile osób mówi po irlandzku? „Gościu, no przecież w Irlandii mówi się po ...

źródło: temp_file.png3920665066811151429

Pobierz
@Damasweger: Wrecz przeciwnie, znam bardzo wiele takich osób. I w zasadzie I'm ktoś mlodszy tym bardziej ma za przeproszeniem w dupie irlandzki i jego nauke. Dla pokolenia obecnych 50, czy 60 latków to miało jeszcze jakiś sens, bo te 20 lat temu wymagano znajomosci irlandzkiego w niektorych zawodach publicznych jak garda, solicitor, lekarz itp. Obecnie nie jest to wymagane. Co ciekawe w telewizji publicznej jest jeden cały kanal wylacznie po
  • Odpowiedz
Ile osób mówi po irlandzku?


@Damasweger: Niemal wcale, wśród DOROSŁYCH znajomość jest śladowa - sądzę, że w Polsce gdzieś tak tyle samo % ludzi mówi komunikatywnie gwarą Śląską co Irlandczyków po Irlandzku. I pomijam "teoretyczne dane" - a mówię o praktyce. Dane mogą być zawyżane właśnie przez to, że dzieci mogą być zaliczane do znających język.
  • Odpowiedz
Powiem trochę o tym czemu porzuciłem zawód kierowcy autobusu po 5 raptem latach i czemu tak #!$%@? mnie spotykanie się z pracodawcami.

Niedawno powiedziałem adios pewnemu przewoźnikowi ze wschodniej Polski. Bardzo cieszyłem się z tej decyzji, bo dużo mnie nerwów za każdym razem kosztowało bytowanie i obcowanie z tym pracodawcą. Firma z korzeniami końca okresu stalinowskiego, żyjąca jeszcze 10 lat temu zupełnie świetnie. Stosunkowo nowe autosany, a te starsze utrzymywane w dobrym stanie technicznym. Linie wszędzie w okolicy. A dziś? Stare, gnijące trupy, do których bałbym się wsadzić swoje dzieci, gdybym wiedział w czym jadą. A wiem. I wiem jakie jest szefostwo. Płace - HA HA. Jakie płace? Miesiąc #!$%@? i dostajesz 1700zł, mechanicy - mniej jak najniższa krajowa. Dwa auta za mojej kadencji dokonały żywota z powodu zgnitych ram, a ile razy się domagałem serwisu, bo coś było tak permanentnie uszkodzone, że przy pierwszej kontroli policyjnej autu zabierane są dokumenty. Jednemu takiemu zabrano, a na dokumencie mandatowym napisano tyle usterek, że na blankiecie się nie mieściło.
Reasumując: zniszczona, zaniedbana firma, niskie i często wstrzymywane płace, mechanicy mający wszystko w dupie, mentalność "a jakoś będzie, jakoś dociągniem do emeriturki", pojazdy, przy których dowiedziałem się co to znaczy "opłakany stan techniczny". Nie wspomnę o czepialstwie, #!$%@?, spychologii i kolesiostwie.

Naprawdę chciałbym trafić do dobrej firmy przewozowej, ale w okolicy lepiej nie ma. Chciałbym bez cwaniakowania i kradzieży normalnie pracować i by nie traktowano mnie jak złodzieja - z definicji. Takiej firmy tu nie ma. A CV bogate w doświadczenie, tylko jak powiedzieć przyszłemu pracodawcy, że moje oczekiwania to nieoszukiwanie mnie na finansach i czasie pracy? W dodatku, niektórzy poprzednicy nawet umowy nie wystawili, większość nie opłacała składek, a mnie - wypłaty. Miałem przy tym dużo szczęścia, bo nigdy nie zapłaciłem mandatu większego niż 300zł, a i żadna kontrola mnie się nie czepiła na drodze, więc chociaż tyle. 8tys zł wydałem na kurs na D, a do tej pory nie zarabiałem więcej jak 2000zł/mies i to tylko przez okres dwóch miesięcy. Reszta - dużo niżej.
SPGM1903 - Powiem trochę o tym czemu porzuciłem zawód kierowcy autobusu po 5 raptem l...

źródło: comment_BYMws8inbujB5SXc5dh7jUW0JO8gjrdg.jpg

Pobierz