Hej Mircy.
Kto z Was jeździ(ł[a]) stopem? W międzyczasie poznałem pewną starszą (pod 70) babcię mojej koleżanki, która zadziwiła mnie tym, że urządza sobie piesze wędrówki - 10 dni za jednym razem ścieżkami św. Jakuba?, sypiając u ludzi na wsiach. Mówiła, że sami zagadują i oferują nocleg, jedzenie. Pytając o stopa stwierdziła, że w tym wieku już nie praktykuje, ale zatrzymuje się przy każdym machającym, bo musi odrobić to, co wyjeździła za
@Pitzonik: jakiś wpis rzeczywiście był o tym, ale wcale tak dużo nie jeździłem. Opowiem przygodę kogoś innego. Mam znajomego, który jeździ na wózku. Kiedyś radiowa Trójka (chyba) zorganizowała taki konkurs w lato, że kto pierwszy ze słuchaczy dojedzie autostopem do Portugalii, nad Ocean, wygrywa jakąś tam nagrodę - a na pewno atencję innych słuchaczy. Ten mój jeżdżący na wózku kolega wziął udział w tej zabawie razem z pomocnikiem (swoją dziewczyną chyba,
@Pitzonik: Pociag uciekl, do autobusu kilka godzin trzeba bylo sie jakos dostac do domu, stopem najszybciej. Nie zawsze dojezdzalam do punktu docelowego, kilka razy musialam wysiadac podczas jazdy bo oburzeni ze seksow nie bedzie. Na dluzsze trasy na pewno z kims, ale te krotkie wydawalo mi sie bezpiecznie.