Mieli co tu się #!$%@?ło to ja nawet nie..

Otóż jestem sobie na weselu, wesele jak wesele, tańce śpiewańce i inne bujańce. mnie to nie kręci więc po zjedzeniu obiadu (który był bardzo dobry) i wypiciu 4 szklanek wódeczki (która była pyszna) (bez popijania naturlisch) stwierdziłem że nudy więc poszedłem pić herbatkę na zewnątrz. Cisza i spokój, fajno. Herbatka tak mi posmakowała (Dilmah, zielona i miętowa) że postanowiłem trochę zabrać na "potem".
zaczął #!$%@?ć inne z suszarką i z wodą. To był mój moment, moment w którym mogłem schować się za zasłoną hałasu za którą nikt nie będzie wiedział co ja tam takiego wyczyniam.


@KapitanBombas: takie sytuacje są dla srających zbawienne.
A może ci co wymyślali te hałasujące suszarki, mieli świadomość ich dodatkowej funkcji? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz