Czy Polska to jest peryferia intelektualna?

Wczoraj u mnie w mieście jeździł jakiś zamulony typ przez 30 minut po centrum, z łapą na klaksonie, wjeżdżał na krawężniki, jeździł środkiem drogi, pod zderzaki podjeżdżał, za rowerzystą jechał i go straszył, polski hip-hop na fulla, bączki na rondzie kręci, przyspieszał ile mógł, no robił wszystko, czego nie wolno robić w samochodzie, łysy #sebixx w starym audi kombi (oh, sorry, audi avant!) bez zderzaka, no typowy debil, pasożyt społeczny, chuligan i pajac.

Wyszedłem z autobusu - jeździł. Poszedłem do #kfc (dobre taco za 7 ziko w promocji są, polecam), byłem tam 15 minut, odebrałem zamówienie i poszedłem na powietrze zjeść - jeździł cały czas. Jadłem tak 15 minut i ciągle jeździł, nikt nie zadzwonił na pały. Dopiero ja to zrobiłem, bo było to, #!$%@?, niedorzeczne, żeby w biały dzień w samym centrum po pierwsze jakiś debil zakłócał ludziom życie, a po drugie to żadnego patrolu przez 30 minut. Po trzecie to mnie po prostu bardzo zdenerwował.

Dyspozytorka
Kiedy lub czy w ogóle ten kraj się kiedyś obudzi z tego neo-komuszego zasmrodzonego snu?


@El_Duderino: Nie, nigdy. Najgorszy jest system, który gnoi właśnie ludzi, jak Ty, którzy próbują działać. System, czyli operatorzy numerów alarmowych (głównie 112), patrole które przyjeżdżają od niechcenia, "panie aocochodzi właściwie, fczymproblem" itp.
  • Odpowiedz