Latynos Alvaro w Hiszpanii mieszka,
Opaloną ma skórę ten nasz koleżka.

Tańcuje, wywija przez całe ranki
Korzystając z asysty Lewego Anki.

A gdy Robert do domu nie wraca,
Psoci, figluje - to jego praca.

Aż Anka krzyczy: "Alvaro, łobuzie!'
A śniady Hiszpan nadyma buzię.
Ona zdziwiona: "Skąd tyle mleka?"
A on na drzewo Ance ucieka.

Anka powiada :"Chodź do kąpieli",
A on się boi że się wybieli.

Lecz uwielbia swojego Hiszpana.
Bo