- Cholera jasna - Co znowu? - Ci studenci to są. Taka świnia, taka świnia... - Co zrobił? - Siekierą ją zarąbał. - Świnie? - Babę jedną, wziął i siekierą zarąbał - Swoją? - Obca babę, do mieszkania jej wlaz i siekierą w łeb. - Ale pytam czy siekierą swoją. - Swoją własną ... -Dejcie spokój, to my z tymi siekierami ciągle to tu, to tam, a tu student własną siekierę miał.
- Co znowu?
- Ci studenci to są. Taka świnia, taka świnia...
- Co zrobił?
- Siekierą ją zarąbał.
- Świnie?
- Babę jedną, wziął i siekierą zarąbał
- Swoją?
- Obca babę, do mieszkania jej wlaz i siekierą w łeb.
- Ale pytam czy siekierą swoją.
- Swoją własną ...
-Dejcie spokój, to my z tymi siekierami ciągle to tu, to tam, a tu student własną siekierę miał.