Wczoraj późnym wieczorem miałem ochotę na coś lekkiego, kolorowego i pozytywnego. Stwierdziłem, że może jakieś magical girls, którego jeszcze nie znam, a że akurat od jakiegoś czasu wisiało u mnie w zakładkach Princess Tutu, na które niedawno trafiłem, to za to się wziąłem.

Nie zrobiło jakiegoś dobrego pierwszego wrażenia - jako że to tylko edycja DVD (Blu-ray nie ma), to na moim ekranie to musi być kilkukrotnie skalowane, sama kolorystyka była dla mnie nieco za mdła - zbyt pastelowe kolory i taka lekka mgiełka przez cały czas. Ponadto to, co się działo na ekranie niespecjalnie zachęcało. Już miałem to dropnąć, ale ok - dokończę już ten odcinek chociaż. I zanim ukończyłem jakoś się przyzwyczaiłem do kreski i kolorów, a fabuła zaczęła mnie interesować. Klimat zaczął wciągać, a główna bohaterka bardzo szybko zyskała moją sympatię i w krótkim czasie łyknąłem kolejne 3 odcinki, co u mnie ostatnimi czasy jest dość rzadkie. Faktem jest, że zaufałem ocenie na MAL-u, więc nie chciałem szybko porzucać. Obejrzałbym więcej, gdyby nie zmęczenie - jakbym nie był śpiący to pewnie z połowę serii bym machnął za jednym razem.

Jako że anime ma już kilkanaście lat, to nie trzeba się bać o jakieś brzydkie CGI i można popodziwiać trochę tradycyjnej animacji. Za to niewątpliwy plus. Mimo że tytuł nie ma tutaj własnego soundtracku (a przynajmniej jeszcze takowego nie usłyszałem) - poza op i ed, za to są same utwory muzyki klasycznej, to tutaj to pasuje. Można by uznać, że to pójście na łatwiznę, po kosztach, ale ja bym to obiektywnie uznał za ciekawy zabieg. Mały niuans to to, że w głowie często pojawiał mi się Tom & Jerry, gdy obcowałem ze scenami z takowym podkładem ;p
nihon - Wczoraj późnym wieczorem miałem ochotę na coś lekkiego, kolorowego i pozytywn...

źródło: comment_1PTlf1nH7yyVE5ajCu0hwznht3mFMpN0.jpg

Pobierz
Ogólnie zapomniałem o najważniejszym - każdy odcinek (jak do tej pory) opowiada o jakimś zagubionym uczuciu i zawsze mamy historię z tym związaną. Jest to dość fajne - człowiek przypomina sobie jak wiele uczuć istnieje i jak one się rozwijają, ewoluują albo zanikają. Idealna seria na dzisiejsze, bezduszne czasy :)

Ale BTW - polskie tłumaczenie... really :D? Te zdanie wydawało mi się dziwne i bez sensu w kontekście akcji, zpauzowałem i doszedłem
nihon - Ogólnie zapomniałem o najważniejszym - każdy odcinek (jak do tej pory) opowia...

źródło: comment_yXmswoPCjtKv1TE6pur5ymcnXdgTPesx.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz