Przeczytałem o tych zamieszaniu z policja w częstochowskiej studbazowiosce i widzę takie coś:

art. 144 kodeksu wykroczeń: "Kto na terenach przeznaczonych do użytku publicznego niszczy lub uszkadza roślinność albo depcze trawnik lub zieleniec lub też dopuszcza do niszczenia ich przez zwierzęta znajdujące się pod jego nadzorem, podlega karze grzywny do 1000 złotych albo karze nagany"

To do czego w takim razie służą tereny do użytku publicznego? Do patrzenia się na nie? #!$%@?
#gorzkiezale #przemyslenia #polskatostanumyslu #kabarety

Po sobotnim występie Ani Mru-Mru muszę stwierdzić, że Polacy najbardziej śmiali się w 3 momentach - były to momenty, kiedy jeden z występujących powiedział #!$%@?, albo #!$%@?.

Czy naprawdę musimy iść w tym kierunku, żeby rozśmieszyć publiczność?

Z drugiej strony na pewno polscy kabareciarze mają trochę ograniczone pole popisu, w porównaniu do amerykańskich standupów, bo gdyby na wzór amerykanów zaczęli wyśmiewać Boga, religię, homoseksualizm, seks i inne tematy