Mirki z #wroclaw, jeśli szukaliście jakiejś dobrej włoskiej knajpki, to zaprawdę powiadam Wam: właśnie znaleźliście.
Najpierw lokalizacja, coby każdy mógł trafić. Jest sobie Sky Tower. Przechodzicie przez ulicę (Powstańców Śląskich) i idziecie w kierunku Arkad. Jest tam taki dłuuugi budynek z paroma bankami. Jest też parking podziemny. Na poziomie tego parkingu podziemnego jest właśnie ta knajpka. Nazywa się La Fattoria.
Byłem tam dzisiaj i za 14 zł oprócz ogromnej porcji ręcznie robionego makaronu z sosem pomidorowym i pieczarkami dostałem na przystawkę bruschettę z jakąś wędliną, a na deser kawałek ciasta. Wszystko w cenie głównego dania.
Najpierw lokalizacja, coby każdy mógł trafić. Jest sobie Sky Tower. Przechodzicie przez ulicę (Powstańców Śląskich) i idziecie w kierunku Arkad. Jest tam taki dłuuugi budynek z paroma bankami. Jest też parking podziemny. Na poziomie tego parkingu podziemnego jest właśnie ta knajpka. Nazywa się La Fattoria.
Byłem tam dzisiaj i za 14 zł oprócz ogromnej porcji ręcznie robionego makaronu z sosem pomidorowym i pieczarkami dostałem na przystawkę bruschettę z jakąś wędliną, a na deser kawałek ciasta. Wszystko w cenie głównego dania.
Znajduje się ono tutaj. To wejście, na którym jest kartka "wynajmę".
Byłam tam dziś i powiem wam, że pizza jest przepyszna! Prawdziwa włoska pizza, robiona na moich oczach przez prawdziwego Pana Włocha. Pan ma żonę Polkę, mieszkali przez 20 lat we Włoszech, a teraz są tu.
Prawdziwy cieniutki placek, mało sera i dużo dodatków. Nie ma rozmiarów tzn. duża, średnia czy mała pizza. Ja jadłam pizzę Regina – sos, ser, pieczarki i szynka. Cena 24 zł. Troszkę dużo, ale naprawdę warto!
Sos – prawdziwy pomidorowy, żadne tam koncentraty. Na to Pan położył trochę sera, wrzucił WIELKĄ górę pieczarek i do pieca. Szyneczka nie była, tak jak się do tej pory spotykałam, pokrojona w kosteczki i razem ze wszystkim w piecu – dopiero po wyjęciu pizzy, Pan położył na nią całe, cieniutkie plastry szynki i wszystko polał oliwią.
Sosów tam oczywiście nie ma, dostałyśmy dwie