Tak sobie siedzę i rozmyślam i dochodzę do niepokojących wniosków. Często się zdarzało, że jakaś sprawa była nagłaśniana i kłócono się o nią, a w tym czasie ktoś robił coś za tą całą kurzawą, co często było gorsze niż to o czym krzyczano. Więc tak się zastanawiam, czy...