Tak więc postanowiłem zakosztować plebejskiego życia i podróżuję tzw. Polskim Busem. Od razu chciałbym ostrzec przed pokładaniem wiary w opowieści, które sugerują, jakoby był to proces, tfu tfu, komfortowy. Pewnikiem bowiem były to wrażenia albo karłów, albo dzieci - ewentualnie osób ze stawem w udach.
Do tego zamiast miłej stewardessy usługuje mi jakiś kuc. Dał mi takie coś:
@Wonziu: Też się na początku zawiodłem, ale jak sobie przypomniałem, że niegdyś PKP 3,5 godziny trzeba było się walić z Łodzi do Warszawy, to przeszło.
Z drugiej strony tak mi o wiele bardziej ekonomicznie, bo jakbym miał jechać do rodziny w Hamburgu szwabskimi pociągami, to bym był bez grosza przy duszy, zwłaszcza, że nie przewidują zniżek dla nikogo, a jak już jakaś jest, to Ciebie o niej nie poinformują. A tak
Do tego zamiast miłej stewardessy usługuje mi jakiś kuc. Dał mi takie coś:
Czy tym się nie karmi koni?
#polskibus #podroze #plebejskiezycie #gotowanie
Ja tak jak pisałem, w 2012 byłem zachwycony, soki, kawa, herbata, lody, herbatniki, rogalik z Warszawy do Gdańska ;)
Z drugiej strony tak mi o wiele bardziej ekonomicznie, bo jakbym miał jechać do rodziny w Hamburgu szwabskimi pociągami, to bym był bez grosza przy duszy, zwłaszcza, że nie przewidują zniżek dla nikogo, a jak już jakaś jest, to Ciebie o niej nie poinformują. A tak